Warning: imagecreatefrompng(): gd-png: libpng warning: Interlace handling should be turned on when using png_read_image in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 221

Warning: exif_read_data(3.png): File not supported in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 294

Warning: imagecreatefrompng(): gd-png: libpng warning: Interlace handling should be turned on when using png_read_image in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 221

Warning: exif_read_data(fot_02.png): File not supported in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 294

Warning: imagecreatefrompng(): gd-png: libpng warning: Interlace handling should be turned on when using png_read_image in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 221

Warning: exif_read_data(Konrad_czeski.png): File not supported in /nowastrona/plugins/content/jw_sigpro/jw_sigpro/includes/helper.php on line 294

01 Jozef PulaskiKiedy w roku 1732 starostwo wareckie objął w posiadanie niespełna trzydziestoletni Józef Pułaski herbu Ślepowron, wieść ta lotem błyskawicy musiała rozprzestrzenić się po okolicy, szczególnie wśród szlachty. Młody adwokat udzielający się politycznie i pochodzący z odległej – z punktu widzenia Warczan – wsi Pułazie, był ciekawą osobą, która szybko pięła się po szczeblach kariery, umiejętnie zyskując poparcie wśród wpływowych rodów. Przyszłość pokazała, że dał on początek kolejnej wielkiej historii, której tłem stała się Warka.

Wyniszczające wojny, które spustoszyły teren Rzeczypospolitej w XVII w. sprawiły, że w kolejne stulecie Polska wchodziła osłabiona. Podupadły miasta i wsie. Dynastia Wettynów, która objęła polski tron po śmierci „Lwa Lechistanu”, pogromcy Turków – Jana III Sobieskiego, nie wzmocniła pozycji kraju na arenie międzynarodowej. Drogo kosztowały Polskę sny o potędze Augusta II Mocnego. Nowy monarcha, prowadzoną przez siebie polityką, sprowadził na Polskę już na początku swojego panowania kolejne wojenne nieszczęścia. Krajem co chwila targały zamieszki i niepokoje. Król, rodem z Saksonii, stracił nawet na pewien czas koronę. Obce wojska panoszyły się na polskich ziemiach. Sojusznicy Augusta II, Rosjanie, grabili kraj czyniąc w nim spustoszenie. Dramatyczne wydarzenia nie ominęły widocznie i Warki, skoro jeden z im współczesnych, wareckich zakonników, prawiąc w kazaniu o końcu świata powiedział: „Jeżeli Moskal nasz sprzymierzeniec i przyjaciel tak sobie z nami poczyna, cóż tedy czynić będzie diabeł, który przy końcu świata przyjdzie mając gniew wielki?”

W takim to właśnie czasie, w 1704 r., przyszedł na świat Józef Pułaski. Pochodził z rodziny drobnoszlacheckiej, katolickiej, której członkowie nie raz bronili ojczyzny przed nieprzyjacielem. Józefowi nie dane było czerpać pierwszych życiowych nauk od ojca bo ten zginął pod Kaliszem, niespełna dwa lata po jego narodzinach, w bitwie będącej doskonałym odzwierciedleniem panującej w tamtym czasie sytuacji: walki stronnictw politycznych, swarów społecznych i mieszania się państw ościennych w wewnętrzne polskie sprawy.

W tamtym czasie nikt z rodziny Pułaskich nie mógł przypuszczać, że owe dziecię-półsierota zwiąże swoje losy z leżącą nad Pilicą Warką, a jego osoba stanie się jedną z pierwszoplanowych postaci środowiska szlacheckiego drugiej połowy XVIII w. Zapewne nikt wówczas nie zakładał, że w myśl tradycji rodzinnej chwyci za broń i poprowadzi kolejne pokolenie Pułaskich – na czele z synem Kazimierzem - do sławy na polach bitew w imię obrony wolności i wiary katolickiej.

Zanim jednak do tego doszło Józef Pułaski odebrał wykształcenie, które pozwoliło mu na rozwijanie kariery adwokackiej. Jednocześnie prowadził działalność polityczną. Współpracował najpierw z Janem Klemensem Branickim, a następnie poparcie odnalazł wśród Czartoryskich. To oni pomogli mu w 1732 roku objąć starostwo wareckie. Od tej chwili, aż po kres swojego życia mógł się dumnie tytułować Panem Starostą Wareckim! Nie była to jedyna funkcja jaką mógł się pochwalić. Zgromadził ich wiele, tak jak dóbr rozsianych w różnych zakątkach kraju. Określeniem starosty wareckiego tytułowano go jednak nader często sprawiając, że z Warką utożsamiany był najmocniej. I to właśnie jako starosta warecki został zapamiętany przez historię.

Czym zatem było owo starostwo wareckie, które w posiadanie objął szlachcic rodem ze wsi Pułazie? W Encyklopedii Staropolskiej Z. Glogera wydanej na początku XX w. czytamy: „W miarę czy w starostwie był gród i sądownictwo, lub nie było go, starostowie byli „grodowi” lub „niegrodowi”, tak jak starostwa „grodowe” i „niegrodowe”.

Pojęcia obecnego starostwa czy też starosty są nam świetnie znane. Są one związane z jednostką samorządu terytorialnego nazywaną powiatem. Wielokrotnie wiele spraw urzędowych załatwiamy w siedzibach powiatów, czyli starostwach, w których najważniejszą funkcję pełni – wybierany przez Radę Powiatu - starosta.

W epoce przedrozbiorowej funkcja starosty wyglądała inaczej. Z założenia miała to być osoba, która nabywała lub otrzymywała starostwa ze względu na zasługi względem kraju, stąd nazywano je „chlebem dobrze zasłużonych” [panis bene merentium]. Idea była znakomita. W praktyce jednak dochodziło do sytuacji, w których starostwa obejmowały osoby korzystające z poplecznictwa, czy też mogące poszczycić się znacznym zasobem środków finansowych. Często niestety nie mieli oni wiele wspólnego z zasługami dla kraju. Starostwa kusiły wielu. Grodowe zapewniały bowiem wysoką godność, a niegrodowe pokaźne dochody. Reasumując, starosta był rządcą dóbr królewskich. Do jego zadań odwoływał się ks. Marceli Ciemniewski w „Dziejach miasta Warki”. Warecki duchowny przypominał, że starosta miał do odegrania ważną rolę w wyborach na burmistrza. On to, po głosowaniu odbytym w magistracie, a poprzedzonym jeszcze gremialnym udziałem społeczności w mszy świętej, zatwierdzał na urząd stosownego kandydata. Siedziba władzy burmistrza odgrywała zresztą ważną rolę w życiu obywateli Warki. Tu odbywały się m.in. sądy magistrackie przynajmniej do roku 1750, kiedy to ratusz miał popaść w ruinę.

Smutny koniec dawnego wareckiego magistratu nadszedł jednak niemal dwadzieścia lat po tym, jak Józef Pułaski wszedł w dysponowanie starostwem. Jaką zobaczył wówczas Warkę? Z pewnością zwrócił uwagę na opłakany stan franciszkańskich zabudowań. Z powodu tragicznych dziejowych wypadków budowa kościoła zakonników nie postępowała do przodu, a klasztor był zaniedbany. Przypuszczalnie przy wareckim kościele działała szkółka parafialna, prowadzona przez miejscowe duchowieństwo, jak to i w wielu innych miejscach bywało. Do niej to zapewne skierował pobożny warecki starosta swoje dzieci na pierwsze nauki. A czego tam uczono? „(…) pacierza, czytać, pisać, rachować, bojaźni Boskiej a przyjaźni ludzkiej, a nadewszystko wpajano w umysły dziatek zasady religji i dobrych obyczajów”.

Raczej już nie spotkały tam ojca Rafała Chylińskiego, obecnie błogosławionego, który swego czasu pełnił posługę duszpasterską w Warce. Ten wyjątkowy zakonnik zasłynął nie tylko z głoszenia kazań, ale również ze wspierania ubogich. W latach 20. XVIII w. opuścił Warkę by głosić Słowo Boże m.in. w Łagiewnikach. W nadpilickim grodzie rodzina Pułaskich mogła za to poznać o. Paulina Sękowskiego, który dokończył budowę kościoła franciszkańskiego i położył wielkie zasługi dla miejscowej wspólnoty zakonnej.

Należy zakładać, że starosta wielokrotnie gościł tak w kościele, jak i w budynkach klasztornych. Z zabudowań tych już niedaleko było do drewnianego wówczas mostu na Pilicy, zlokalizowanego gdzieś między obecną ulicą Ogrodową, a Winiarami. Nim to pan Pułaski wielokrotnie musiał przekraczać rzekę w drodze do swoich majątków rozpościerających się na południu. O dobrych drogach nie mogło być wówczas mowy, więc po leśnych i polnych traktach podróżował konno. Całą Warkę mógł jednak obejść bardzo szybko piechotą. Miasto było wówczas zdecydowanie mniejsze niż obecnie.

Ciekawe czy Józefowi Pułaskiemu zdarzało się korzystać z usług wareckich szewców? W XVIII w. cech szewski – choć handel i rzemiosło podupadło - nadal odgrywał pewną rolę w nadpilickim grodzie. Ksiądz Ciemniewski podkreślił jego związki z kościołem i dbanie starszych cechu nie tylko o kwestie materialne, ale i o sprawy natury moralnej. Być może fachowość wareckich szewców trafiła w gusta starosty. Pewności jednak co do tego, czy zdarzyło mu się nabyć u nich nowe, wygodne baczmagi mieć nie możemy. Takowe z pewnością były mu potrzebne, skoro znaczną cześć czasu spędzał w podróżach. A to posłował na sejmach, a to wyjazdów wymagały inne sprawy natury politycznej lub też zwyczajnie objeżdżał włości i dobra, o granice których - jak przystało na prawdziwego sarmatę - dbał. W jednym z datowanych na XIX w. dokumentów przechowywanym w Archiwum Państwowym w Radomiu czytamy, że w lasach puszczy stromieckiej, rozciągających się zaraz na południe od Warki istniały „Sosny wielkie ciosy mające, ieszcze przez niegdy[ś] W[ielmożnego] Starostę Puławskiego porobione”. Zaciosy te pokazywały dokąd sięgają rządy pana Pułaskiego nad ziemią, której mieszkańcy – jak wskazują zachowane akta – dobrze go zapamiętali.

Wydaje się, że Józef Pułaski ze swojej funkcji starosty wareckiego musiał wywiązywać się co najmniej poprawnie, skoro przez ponad trzydzieści lat, aż po kres swojego życia, mógł się nią szczycić w zmieniających się przecież dynamicznie warunkach politycznych. Hasło „starosta warecki” na trwałe splotło się z jego postacią stając się tym samym ważną częścią miejscowej spuścizny historycznej. Pomogła w tym nie tylko tradycja lokalna czy zapisy w źródłach, ale i literatura. Już w XIX-wiecznej powieści „Pułascy” autorstwa Stanisława i Leona Chrzanowskich na czoło wysuwa się określanie Pułaskiego starostą wareckim. Stamtąd też nieco więcej możemy dowiedzieć się (choć tylko hipotetycznie) o jego wyglądzie i cechach:

„Według podań współczesnych, był to mąż niewielkiego wzrostu, przyjemny, gościnny, szczery, śmiały, energiczny, poczciwy, dobry prawnik, doskonale znający sprawy krajowe, ale nie mający wyobrażenia o sprawach zagranicznych i polityce mocarstw europejskich nawet sąsiednich. Przytomny i logiką celujący mówca, mówił płynnie a powoli i przeplatał mowę przypowieściami (…). Pułaski nosił strój polski, a w czasie konfederacyi barskiej miał już włos i wąs siwy”.

Nieco inaczej obraz Pułaskiego odmalowano w niewielkiej popularnej publikacji biograficznej wydanej w 1889 r. nakładem Towarzystwa imienia Stanisława Staszica ze Lwowa: „Wysoki, silnie zbudowany, z podniesioną do góry głową miał minę prawdziwie senatorską”.

Dziś już nie warto się spierać czy był to człowiek niewielkiego czy jednak wysokiego wzrostu. Faktem jest, że musiał mieć silną osobowość, skoro stanął na czele konfederacji barskiej - szlacheckiego zrywu zbrojnego zawiązanego w 1768 r. w imię obrony wolności i wiary katolickiej. Poprowadziła go do tego obrana droga polityczna. Kręta i wyboista. Komuś bowiem, kto wysuwa się na czoło frakcji politycznej i rozpoczyna intensywne zabiegi dla poparcia swych działań wrogów, nigdy nie zabraknie.

Józef Pułaski musiał zdawać sobie sprawę, że wiele ryzykuje angażując się w działalność polityczną, która zwracała uwagę przedstawicieli mocarstw sąsiednich bacznie monitorujących polskie sprawy. Z biegiem czasu wzrastała przecież jego fortuna i posłuch wśród braci szlacheckiej. Majątek stawał się coraz większy: także dzięki ożenkowi z Marianną z Zielińskich, która wniosła mu w posagu m.in. dobra w okolicach Warki. W rejonie Pilicy i Radomki zgromadził zatem włości, które nie tylko były królewskimi dzierżawami, ale i dobrami prywatnymi. Posiadał w tych stronach m.in. Grabów czy Goryń. Zachowały się nawet jego listy pisane w tych miejscowościach. W aktach metrykalnych parafii wareckiej przetrwały zaś wpisy dotyczące córek i synów starosty Pułaskiego. O tych dokumentach i ich zawiłej historii można by napisać odrębny, niezwykle zresztą ciekawy, artykuł.

Związki Pułaskich z nadpilickim grodem potwierdza również ks. Marceli Ciemniewski przytaczając interesujące, lokalne podania jak choćby to, według którego przed 1765 r. Józef Pułaski miał wystawić niedaleko południowego brzegu Pilicy kościółek św. Barbary. W 1765 r. ślub w majątku w podwareckich Winiarach brała jedna z jego córek o czym zawiadamiała nawet prasa warszawska! Żona Pułaskiego występuje też w aktach okolicznych parafii jako matka chrzestna. Zakłada się też, że rodzina Pułaskich była członkiem działającego przy wareckiej parafii bractwa św. Józefa.

Józef Pułaski potrafił zatem poradzić sobie w życiu konsekwentnie budując swoją pozycję polityczną i gospodarczą. Cieszył się przy tym z licznego potomstwa i wzrostu swojej popularności w kręgach szlachty. Patrząc na rozwój sytuacji politycznej niejednokrotnie z perspektywy majątku w podwareckich Winiarach, który był jedną z jego siedzib, obserwował pogarszającą się sytuację Polski. W imię wyznawanych przez siebie wartości rzucił więc na szalę wszystko co posiadał i porwał masy szlacheckie do walki o wiarę i wolność.

Starosta warecki zaangażowanie w konfederację barską okupił śmiercią. Zmarł w 1769 r. wtrącony do aresztu w Kopance nad Dniestrem na skutek wewnętrznych intryg w łonie konfederatów. Wysoką cenę za udział w walkach konfederackich zapłacili jego synowie. Najstarszy – Franciszek (mogący się poszczycić wójtostwem wareckim) zginął w jednej z potyczek; drugi z kolei – Kazimierz, słynny obrońca twierdzy jasnogórskiej i przyszły generał rewolucji amerykańskiej, musiał Polskę opuścić po upadku konfederacji; najmłodszy – Antoni, trafił do niewoli rosyjskiej. Nic dziwnego zatem, że tak tragiczna historia sprawiła, że narrator w jednej z XIX-wiecznych, literackich opowieści tak kształtuje reakcje dawnego towarzysza mości Pułaskiego: „Przechodziłem w myśli każde słowo pana Dynowskiego, jego radość, kiedyśmy pili zdrowie starosty Wareckiego, żal, kiedy mówił o przedwczesnym zgonie starosty, a jakąś zawziętość, kiedy pił na pohybel wrogom jego”.

Ciężar radzenia sobie z trudną, pokonfederacką, sytuacją rodzinną spoczął zatem na Mariannie Pułaskiej, na którą – prawem dożywocia – przeszły dobra męża. Warka w tamtym czasie prezentowała się skromnie. Według powstałej zaledwie kilka lat wcześniej lustracji, w 1765 r., miasto posiadało zaledwie 24 domy, a obywatele jego byli „nędzni i ubodzy”. Położony nad Pilicą gród mógł się pochwalić kilkoma kościołami, ale część z nich wówczas to „małe, drewniane kapliczki świadczące o uczuciach religijnych mieszkańców”. Co prawda niewielka mapa Warki datowana na nieco późniejszy okres (ok. 1792 r.) i przechowywana w zbiorach berlińskiej biblioteki nie sugeruje aż tak smutnego obrazu miasta jak przedstawia to ww. lustracja, ale nie ma się co oszukiwać, Warka podupadła tak jak i cała Rzeczypospolita. W drugiej połowie XVIII w. próżno było doszukiwać się prężnej działalności piwowarów niegdyś rozsławiających gród.

Zachowały się informacje, że w 1771 r. Marianna Pułaska z wareckiego starostwa opłacała „kwarty złp. 665 gr. 18 a hyberny złp. 2337 gr. 27”. Są przesłanki, że jeszcze w latach 80. XVIII w. odgrywała pewne znaczenie w życiu samorządowym i gospodarczym Warki, choć na mocy decyzji sejmowej z 1773 r. starostwo wareckie miało przypaść w udziale Ignacemu Rychłowskiemu. Starania o przejęcie tych dóbr nie mogą dziwić. Pozycja rodziny Pułaskich w państwie, którego głową był król Stanisław August i z którym „nie po drodze” było m.in. najsłynniejszemu z rodziny - Kazimierzowi, była słaba. Pomimo, że w królewskie łaski starał się wkupić Antoni Pułaski, organizując w 1776 r. całonocną iluminację Warki z okazji imienin monarchy, to lata świetności rodu odchodziły do przeszłości. Marianna zmarła w 1791 r. nie doczekawszy pojawienia się w Warce Naczelnika Tadeusza Kościuszki z wojskiem i nie będąc świadkiem ostatniego rozbioru Polski, który wkrótce podzielił nadpiliczne włości związane z Pułaskimi pomiędzy Prusy i Austrię. Kres XVIII w. przyniósł nowy ład i porządek w Europie Środkowej. Niespodziewanie w XIX wiek Warka wchodziła jako miasto przygraniczne. Kiedy na zajętych polskich terenach kształtowała się nowa administracja zaborców, w podwareckich Winiarach, w 1797 r., przyszedł na świat Piotr Wysocki, który miał w przyszłości zainspirować społeczeństwo do walki w imię suwerenności Polski. To już jednak zupełnie inna historia…

Karol Kucharski

 

Słowniczek:

Baczmagi - rodzaj obuwia z cholewami i lekko zadartymi noskami. Szyte według wzorów wschodnich. Popularne w XVII i XVIII wieku m.in. wśród szlachty.

Hyberna - danina pieniężna pobierana w dawnej Polsce z dóbr królewskich i duchownych przeznaczona na opłacenie żołdu wojska w zimie. Hyberna obciążała obok kwarty kieszeń starostów i dzierżawców, ponieważ pobierana była z królewszczyzn.

Kwarta - ustanowiona w 1563r. coroczna wpłata 1/4 dochodów z dóbr królewskich (od 1567r. tylko 1/5), przeznaczona na utrzymanie wojska zaciężnego (dlatego zwanego kwarcianym)

Lustracja – kontrola stanu majątkowego i dochodowości dóbr królewskich

Sarmaci – ludy koczowniczo-pasterskie przemieszczające się przed setkami lat z terenu Azji na obszar Europy. Do legendy przeszła ich bitność oraz umiłowanie wolności i niechęć do zwierzchności. W okresie staropolskim rozwinęła się formacja kulturowa tzw. sarmatyzmu, który zakładał m.in., że polska szlachta wywodzi się od owych bitnych Sarmatów.

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProId6a727b09fa

 

nocmuzeow 2021warka

15 maja, po przerwie spowodowanej pandemią, skromniej niż zwykle, powraca Noc Muzeów. W tym roku będzie ona miała trochę inny przebieg niż dotychczas, dostosowany do aktualnej sytuacji pandemicznej.

Nasze Muzeum można zwiedzać tradycyjnie z zachowaniem obowiązujących rygorów sanitarnych w godzinach 13.00 – 21.00 (ostatnie wejście o 20.00), a także online.

 

 



Zapraszamy do wirtualnego zwiedzania pałacu w Winiarach i zabytkowego parku, link

wirtualny spacer

  

 

Film "Pragnienie wolności", link

filom pragnienie wolnosci2021

 

 

Winiary film (Kuba Szydło), link

Winiary film




TV Zebra Radom na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego – zaprasza do Muzeum

tv zebra

 

 

Wystawa „Warka – miasto Pułaskiego”, link (PDF)

 

wystawa warka miasto Pulaskiego

 

 

Wystawa „Polsko-amerykańskie historie”, link  (PDF)

pol amer hist

 

 

Cykl SPACERKIEM PO PAŁACU, link

sp 02 1





Cykl SPACERKIEM PO PARKU
, link

 spp 01 8

 

 

 

 

noc 2021 baner 585x100cm 

 

Na początku była Varca 
- część I

 

grafika - Trojden

W 2021 roku obchodzimy 700 – lecie Warki – to oznacza, że rok 1321 wyznacza pewną cezurę w historii miasta. Warka należy do najstarszych miast na Mazowszu. Skąd wzięła się ta data, co oznacza, dlaczego przyjęto ją jako początkową, jubileuszową w dziejach miasta? Czy przed 1321 r. Warki nie było? Spróbujmy znaleźć odpowiedź na te pytania.

Czytaj więcej

 

 

 

 

 

 


 

Providus Nicolaus Suledo, oppidanus de Warka - część II

 

1 print book01W Bibliotece Książąt Czartoryskich w Krakowie pod numerem inwentarzowym 1418 znajduje się pergaminowy rękopis. Jest to najstarszy przekład na język polski statutów prawnych. Na str. 82 czytamy, że pierwsza częsc kodeksu była cpvszana przes Mykolaya Svleda, pyszarza y bvrgmystrża wareczskego, myesczanyna, *atha Narodzenya Bożego thyszącz cztirszeth y cztirdzesczy dzewyąthego (1449), a na str. 112, że część druga napisana została przęs rąnkąn Mykolaya Suleda, pyszarza i burgmistrza w thy czassy warzeezskyego, w szobothąn wyelkan, dzyen swantego Ambroszego, lath Narcdzenya Bożego tyssyancz cztirzystha pyanezdzyesyantego» (4 kwietnia 1450). (– pisownia oryginalna za Miscellanea, Aleksander Birkenmajer, Przegląd Biblioteczny, 1938, Z.1, s. 18). Manuskrypt ten występuje pod nazwą Kodeksu Świętosławowego. Powyższy zapis dostarcza nam informacji, że autorem rękopisu był mieszczanin, burmistrz Warki Mikołaj Suledo a kodeks powstał w latach 1449 – 1450. Kodeks ten często jest nazywany Kodeksem Suleda. Co zawiera ten rękopis, jak powstał, dlaczego napisał go Mikołaj z Warki?

Czytaj więcej

 



„Pomyślność Warki stała przede wszystkim piwem” - część III

 

 fot 01Warka to nazwa, która w mniejszym lub większym stopniu kojarzy się większości Polaków. Z czym się kojarzy? Oczywiście z piwem. Wiele osób nie wie, gdzie znajduje się nasze miasto, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że produkuje się tu piwo. Omawiając historię Warki nie sposób więc nie nadmienić o tradycjach piwowarskich. A jak się to wszystko zaczęło?

Czytaj więcej

 

 

 

 

 

 

 


 

„Warka – pierwsze miasto po Warszawie w dawnej ziemi czerskiej i warszawskiej” - część IV

image 0405Początki intensywnego rozwoju Warki możemy znaleźć już w XV wieku. Dogodne położenie na skrzyżowaniu dróg: wodnej – Pilica uchodząca do głównej rzeki Polski Wisły – oraz lądowej – szlak wiodący z Krakowa przez Radom, Warkę do Torunia i przez Czersk do rozwijającej się Warszawy znacząco wpływało na rozwój handlu. Już w 1456 r. z nakazu króla, Warka (obok Warszawy, Grójca, Rawy), jako miasto leżące przy drodze toruńskiej, zobowiązana była do sprowadzania soli bocheńskiej.

Czytaj więcej

 

 


 

„Dawniej było tu silne tętno życia i płynęła chwała Boża, szczególniej podczas Adwentu..." - część V

 

image„Dawniej było tu silne tętno życia i płynęła chwała Boża, szczególniej podczas Adwentu, Majowego Nabożeństwa i na rozgłośny odpust na Matkę Bożą Szkaplerzną. Mury nie były w stanie pomieścić tłumów ludu, który przybywał zapisując się do Bractwa Szkaplerza.”

Czytaj więcej

 
 

 


Rok 1656… O Bitwie pod Warką i Stefanie Czarnieckim niezapomnianym w Warce - część VI


Czarniecki 01W lipcu 1655 r. na ziemie Rzeczypospolitej wkroczyły wojska króla szwedzkiego Karola X Gustawa. Pospolite ruszenie skapitulowało prawie bez walki. „Niech żyje Karol Gustaw król!” – wołali zdrajcy. Król Jan Kazimierz schronił się w Głogówku na Śląsku. Zaczął się jeden z najtragiczniejszych okresów w dziejach Polski, zwany „potopem szwedzkim”. Szwedzi palili miasta, rabowali kościoły. W listopadzie i grudniu 1655 r. bezskutecznie oblegali klasztor na Jasnej Górze. 29 grudnia 1655 r. w Tyszowcach koło Zamościa – z inicjatywy kasztelana kijowskiego Stefana Czarnieckiego, wiernie stojącego przy Janie Kazimierzu – zawiązała się konfederacja wymierzona przeciwko Szwedom.

 Czytaj więcej


 

Pan starosta warecki i trudny wiek XVIII - część VII

 

Jozef PulaskiKiedy w roku 1732 starostwo wareckie objął w posiadanie niespełna trzydziestoletni Józef Pułaski herbu Ślepowron, wieść ta lotem błyskawicy musiała rozprzestrzenić się po okolicy, szczególnie wśród szlachty. Młody adwokat udzielający się politycznie i pochodzący z odległej – z punktu widzenia Warczan – wsi Pułazie, był ciekawą osobą, która szybko pięła się po szczeblach kariery, umiejętnie zyskując poparcie wśród wpływowych rodów. Przyszłość pokazała, że dał on początek kolejnej wielkiej historii, której tłem stała się Warka.

Czytaj więcej

  

 

 

 

 

 


 

 Świetlista noc i mroczna samotność - część VIII


wysocki 02Koniec wieku XVIII i początek XIX to dla Europy okres bardzo burzliwy. Najpierw Rewolucja Francuska potem okres wojen napoleońskich (1803 – 1815) miały całą Europę przewrócić do góry nogami. Sprawcą pożogi wojennej był najsłynniejszy Korsykanin pochodzenia włoskiego - Napoleon Bonaparte, cesarz Francji. Wojna Francji z zaborcami Polski obudziła nadzieje wśród Polaków na odrodzenie państwa. Istotnie, w 1807 roku powstało z pozoru suwerenne Księstwo Warszawskie posiadające konstytucję, sejm, rząd i armię, ale w rzeczywistości było to terytorium zależne od Cesarstwa Francji. Nie przetrwało ono długo. Zniknęło z mapy Europy jak armia Napoleona pod Waterloo w 1815 r. W tym samym roku zakończyły się obrady międzynarodowej konferencji (złożonej z przedstawicieli szesnastu państw europejskich), z racji miejsca gdzie toczyły się spotkania, nazwanej Kongresem Wiedeńskim (wrzesień 1814 – czerwiec 1815). Głównym celem obrad było ustanowienie nowego porządku w Europie. Postanowienia Kongresu dotyczyły także ziem polskich. 

Czytaj więcej

 



Pamiętny rok - część IX

 

128„Kilka partii, jak Grabowskiego, Warszawskie Dzieci, Zielińskiego przeciągnęło przez miasto. Szczególniej była piękną pierwsza: konie kare dobranej maści, umundurowanie zupełne, chorągiewki, lance, belgijskie sztucery czyniły piękny widok, na który serce zatętniło radośnie”. Tak Władysław Matlakowski zapamiętał jeden z powstańczych oddziałów ciągnący przez Warkę. Pochodzący z Warki lekarz i etnograf był świadkiem pamiętnego roku 1863, kiedy to Polacy ponownie chwycili za broń by walczyć z carskim zaborcą o niepodległość. Echa tamtych wydarzeń były dobrze słyszalne przez mieszkańców nadpilickiego grodu. Sama Warka też stałą się areną dramatów, które wstrząsnęły miejscową ludnością.

Czytaj więcej

 

 

 

 

 

 

 


 
„Całkiem nowe nastają czasy”  - część X


vii wiekow 09 001

„Nowe nastają czasy, niestety, aż nadto prozaiczne czasy: jakiś wewnętrzny niepokój trawi społeczeństwo ludzkie i odwraca je od rzeczy idealnych i podnioślejszych ku rzeczom poziomym, materialnym i ziemskim”.

„Przeżywamy czasy niezwykłe, coś się na świecie zepsuło: rozlała się wśród społeczeństwa szerokim potokiem niesłychana dotąd nienawiść. Tworzą się różne wzajemnie się zwalczające partje: brat występuje przeciwko bratu… że doprawdy, patrząc na to co się dzieje, człowiekowi i żyć już nie miło. Nienawiścią przejęci ludzie błotem obrzucają naszą przeszłość, co gorsza są już tacy, co tchną nienawiścią do własnej ojczyzny i do swoich rodaków”.

Słowa te napisał ksiądz Marceli Ciemniewski w latach dwudziestych ubiegłego wieku we wstępie do „Dzieje miasta Warki” i w słowie wstępnym do pierwszego numeru „Gawęd Wieczornych”. Minęło prawie sto lat od wydania tej publikacji, a słowa te stają się niestety w naszych czasach coraz bardziej jakże aktualne i prawdziwe. Kim był ksiądz Marceli Ciemniewski – wizjonerem czy wnikliwym obserwatorem swoich czasów, a jednocześnie „gorliwym kapłanem, żarliwym patriotą, miłośnikiem Warki”?

Czytaj więcej

 


 

Trudne początki - część XI


004 harcerze„W początkach listopada 1918 r. wieczorem rozległy się strzały karabinowe i młodzież warecka rozbroiła żołnierzy niemieckich, toż jednocześnie uczyniono w całym kraju jakby za danym sygnałem. Ludność na ogół humanitarnie się zachowywała względem swych dręczycieli” – pisał w „Dziejach miasta Warki” ks. Ciemniewski, zakończył się ponad 3-letni okres niemieckiej okupacji miasta.
Dla odrodzonej RP rozpoczynał się niezwykle trudny okres tworzenia struktur państwa na ziemiach złożonych z trzech odmiennych zaborów, okres walki o granice - wschodnią z sowietami, południową w ciężkich bojach powstań śląskich.

Czytaj więcej

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 1939 - część XII

001 panorama WarkiKomunikat specjalny nadany 1 września 1939 r. przez wszystkie rozgłośnie Polskiego Radia zaczynający się od słów „A więc wojna…” informował o przekroczeniu polskiej granicy przez wojska niemieckie.

Do Warki dotarły one 8 września 1939 r. , kiedy to do miasta wkroczyły oddziały 1 Dywizji Pancernej. Zaczęła się okupacja. Warczanie, jak również mieszkańcy okolicznych wsi podzielili los wszystkich Polaków. Ziemie polskie zostały rozdzielone między dwóch okupantów: Niemcy i Związek Radziecki.

 Czytaj więcej

 

 

3„Dawniej było tu silne tętno życia i płynęła chwała Boża, szczególniej podczas Adwentu, Majowego Nabożeństwa i na rozgłośny odpust na Matkę Bożą Szkaplerzną. Mury nie były w stanie pomieścić tłumów ludu, który przybywał zapisując się do Bractwa Szkaplerza.” W. Matlakowski za: Szkaplerz i Korona. Z kart historii wareckiego obrazu Matki Bożej Szkaplerznej, str.18 (zdj. 1)

W dzisiejszych czasach żyjemy w ciągłym biegu. W ostatnim okresie zatrzymani nieco przez pandemię, kwarantannę lub chorobę, może trochę bardziej zastanawiamy się nad mijającym czasem i rytmem naszego życia. Swego rodzaju cezurę czasową stanowi początek pandemii i kolejne okresy przymusowego lockdownu. Chyba każdy z nas przynajmniej raz powiedział, że coś wydarzyło się przed covid-em. A jak to było kiedyś? Co wyznaczało rytm dnia i roku mieszkańców Warki. Nie było przecież zegarków, nie trzeba było zdążyć na pociąg, na określoną godzinę do pracy czy chociażby na ulubiony serial w telewizji. Czym się kierowano?

Niezwykle ważnym czynnikiem wpływającym na rytm życia mieszkańców Warki była religia. Poszczególne pory dnia określano m.in. nazwami modlitw. I tak np. „na jutrznię” oznaczało o wschodzie słońca, „na Anioł Pański” to południe a „na kompletę” - na wieczór, tuż przed spoczynkiem. Rytm roku z kolei wyznaczały święta kościelne, zarówno te wynikające z kalendarza liturgicznego jak również wspomnienia świętych. Do dnia dzisiejszego, zwłaszcza na wsiach, funkcjonują przysłowia związane ze świętymi np. „Na świętego Grzegorza idzie zima do morza”, „Jak Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie”, „Gdy liście przed Marcinem nie upadają, to mroźną zimę przepowiadają”. Ważnymi wydarzeniami w miasteczkach były odpusty, które oprócz charakteru religijnego były też okazją do rozrywki. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie powinien dziwić fakt, że w takim niewielkim miasteczku jak Warka funkcjonowało aż siedem kościołów. Większość mieszkańców uczęszczała do nich regularnie uczestnicząc w licznych nabożeństwach. Uważano bowiem, że od gorliwości w wypełnianiu obowiązków religijnych zależy powodzenie w życiu codziennym, a wszelkie nieszczęścia są karą za ich zaniedbywanie. Osoby, które chciały głębiej uczestniczyć w praktykach religijnych zapisywały się do różnego rodzaju bractw czyli konfraterni, sodalicji lub kongregacji. Było ich bardzo wiele. Poszczególne organizacje miały różne cele, a przynależność do nich wiązała się z obowiązkiem udziału w określonych nabożeństwach i procesjach, odmawianiem modlitw i wspieraniem inicjatyw. Każdy zawód miał swojego patrona. Cechy odprawiały nabożeństwa ku ich czci, stawiały im ołtarze. Poszczególne zakony szerzyły kulty różnych świętych najczęściej związanych z zakonem, np. franciszkanie szczególnie poważali św. Antoniego, który jest patronem m.in. osób chorych, kalekich, ubogich, opiekunem więźniów, podróżujących i zagubionych. Do niektórych świętych zwracano się w szczególnych wypadkach, np. od moru i chorób zakaźnych bronił św. Antoni, Roch lub Sebastian, od pożaru św. Florian, od powodzi św. Jan Nepomucen. W szczególnych sytuacjach odprawiano specjalne nabożeństwa, np. w celu obrony przed epidemiami. Z tej okazji wznoszono też specjalne krzyże, tzw. karawaki. (zdj. 2)

Religijność często łączyła się z zabobonami. Poświęcone przedmioty stosowano jako ochronę lub posługiwano się nimi np. w celu sprowadzenia deszczu, urodzaju, wytępienia szkodników, stosowano w lecznictwie.

Wracając do Warki, lustracja z 1765 roku mówi o siedmiu wareckich świątyniach. Wymienia kościół farny, czyli istniejący do dziś kościół pw. Św. Mikołaja, kościół ojców dominikanów pw. Św. Stanisława, drewniane kościółki św. Ducha, św. Leonarda i św. Barbary, murowany ale będący już wówczas w złym stanie kościół św. Anny oraz kościół i klasztor ojców franciszkanów. (zdj. 3)

To z franciszkanami właśnie wiąże się wspominana dziś data 1628. W tym to właśnie roku Katarzyna z Boglewic sprowadziła zakon do Warki. Nie wiemy dlaczego zdecydowała się przeznaczyć znaczną część swojego majątku na wsparcie franciszkanów. Często fundacje miały być oznaką szczególnej religijności, czasem dzięki nim donator chciał wybłagać pewne łaski, a czasem miała to być pokuta za grzechy. Ze źródeł wiemy, że w 1634 r. Katarzyna ufundowała franciszkanom drewniany kościół i klasztor. W 1652 r. podjęto budowę fundamentów murowanej świątyni. Następnie budowę kontynuowano pod koniec stulecia, wznosząc prezbiterium i Kaplicę Pana Jezusa Ukrzyżowanego, w późniejszym okresie połączoną z kościołem. Dlaczego fundatorka sprowadziła do naszego miasta właśnie ten zakon? Możemy się tylko domyślać.

Franciszkanie czyli Bracia Mniejsi to męski zakon żebrzący, założony przez Franciszka z Asyżu w 1209 roku. Pierwotna reguła nakazywała zakonnikom całkowite ubóstwo, co oznaczało, że ani mnisi, ani cały zakon nie mogli nic posiadać. Ich głównym zadaniem była działalność kaznodziejska, zwłaszcza wśród plebsu miejskiego. Mieli oni przeciwdziałać herezji i buntom społecznym prostego ludu poprzez przykład dobrowolnego, znoszonego z radością ubóstwa. Z czasem regułę zakonu złagodzono, a w 1279 r. papież Mikołaj III zezwolił na posiadanie przez zgromadzenie dóbr materialnych, których formalnym właścicielem miał być kościół. W 1517 roku nastąpił w zakonie rozłam na skrzydło bardziej rygorystyczne, tzw. obserwantów, zwanych w Polsce bernardynami oraz zwolenników złagodzonej reguły zwanych Braćmi Mniejszymi Konwentualnymi czyli franciszkanami, którzy utworzyli w Polsce osobną prowincję. Strój franciszkański stanowił początkowo popielaty habit z kapturem i biały pasek. Później kolor habitu zmieniono na czarny. (zdj.4)

Z przytaczanej już w poprzednim numerze „Kuriera Wareckiego” lustracji wiemy, że Warka w XVI w. była miasteczkiem, które niezwykle dynamicznie się rozwijało. Jej mieszkańcy zajmowali się głównie handlem i rzemiosłem. Funkcjonowało tu wiele cechów. Jak w każdym społeczeństwie było tu dość duże rozwarstwienie pod względem zamożności. Zapewne nie brakowało biedoty, ludzi chorych i potrzebujących wsparcia. Trzeba też pamiętać, że ludność XVII-wiecznych miasteczek była w zdecydowanej większości analfabetami. Dlatego to właśnie franciszkanie, powołani do służby wśród biednych, mieli tu doskonałe pole do działania. Jak można wywnioskować ze źródeł, dość dobrze się ze swoich zadań wywiązywali, ponieważ mieszczanie doceniając ich pracę ofiarowali im kościół św. Leonarda. Po protestach proboszcza z kościoła farnego, zakonnicy świątynię zwrócili i rozpoczęli budowę własnej. (zdj.5)

Podczas potopu szwedzkiego miasto zostało mocno zniszczone. Klasztor ocalał z pożaru, ale był kilkakrotnie napadany i rabowany przez Szwedów. Między innymi 3 sierpnia, po uroczystości Matki Boskiej Anielskiej - święta patronalnego obchodzonego bardzo uroczyście w kościołach i klasztorach franciszkańskich. O tym, co wówczas zaszło możemy dowiedzieć się z „Dziejów miasta Warki” Ks. Ciemniewskiego, który cytuje pracę franciszkanina Ludwika Elbinga „Relacya o wielkiej świątnicy Assyzkiej”.

„Na koniec 1655 r. nazajutrz po uroczystość N.M. P. Anielskiej, ciż Szwedzi wpadli tam (…) i naprzód zarwali Br. Ludwika Przezwickiego, kleryka, którego o srebra kościelne różnemi katowniami męczyli, siekili i bili demum impudenter tractarunt, z których mąk w kilka dni umarł.

Ponim Br. Walerjana Kosińskiego, laiczka na tortury wzięto, o skarby i o depozyty pytając, w kościele do ławki przywiązanego bili, tłukli i siekli, a gdy nic na nim wybadać nie mogli, szpadą przebili i umarłego odbiegli. Z tegoż konwentu ukrywał się ks. Klemens Dąbski, staruszek blizko 70 lat mający, któremu gdy prowiantu nie stało, wyszedł do pewnej wioski Wólka nazwanej, dla uproszenia chleba, gdzie od okrutnych nadybany Szwedów wielorako in odeim fidei Catholicae męczony, na koniec w skronie przestrzelony zabity został, tamże od katolików pogrzebiony. Czwarty Br. Marcin 3. Zak. Ś-go Franciszka w konwencie od Szwedów pojmany o srebra i depozyta rozmaicie dręczony, nakoniec głową na dół zawieszony, pod którym gnój palono i dymem go owym smrodliwym duszono, której katowni i krwi z wnętrzności oberwanej cieknącej, więcej znosić nie mogąc, o niektórych kościelnych zachowanych powiedział rzeczach, skąd zaraz z kija na którym wisiał był zdjęty, lecz od nowoprzybyłych żołnierzy także pytających o srebra i rzeczy kościelne, okrutnie bity kijami poszedł do Pana. Ciało jego pobożne pochowały matrony, gdyż mężczyzn nie było. Tego czasu brat Rufin Gabiński, laiczek ukrywał się tam w grobie, lecz znaleziony wiele odniósł bicia, potem od Niemca pewnego żołnierza, w głowę 14 razy raniony i szpadą przez gardło, albo raczej przez skórę na szyi przebity, za umarłego odbiegły, z woli jednak Boskiej nie umarł, ale póki żył opłakiwał, że się nie stał godnym korony męczeńskiej.”

Ks. Ciemniewski wspomina również o tym, że w XVIII w. klasztor został napadnięty i obrabowany przez moskali i kozaków.

W latach 1726 - 1728 posługę w klasztorze franciszkanów w Warce pełnił ojciec Rafał Chyliński, który szczególną troską otaczał ubogich mieszkańców miasta. W 1991 roku został on beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II. (zdj. 6)

W II poł XVIII w., przez 12 lat, gwardianem klasztoru był ojciec Paulin Sękowski. Dokończył on budowę klasztoru i kościoła, powiększył ogród, wystawił folwark, browar i kamieniczkę. Uporządkował pola i zwiększył dochody klasztoru poprzez oprocentowanie pożyczek. Utrzymywał też ścisłą dyscyplinę wśród zakonników, nierzadko stosując kary cielesne. W 1746 roku dzięki staraniom ks. Sękowskiego ukończono budowę fasady i dwóch wież kościoła. Świątynię konsekrowano w 1793 roku. Wielokrotnie na przestrzeni wieków prowadzono prace konserwatorskie.

Po trzecim rozbiorze Warka znalazła się w granicach Prus. Zaborcy planowali przenieść do wareckiego klasztoru franciszkanów z Warszawy. W tym celu w 1802 r. przeprowadzili prace remontowe. W związku ze zmianą granic, ich plan nie został zrealizowany. W 1815 roku Warka znalazła się w granicach Królestwa Polskiego będącego pod panowaniem cara rosyjskiego. Kościół franciszkański służył wówczas jako garnizonowy dla polskich żołnierzy rakietników. Uczestniczyli oni w nabożeństwach razem z zakonnikami. Żołnierze ci wzięli udział w Powstaniu Listopadowym. Bili się m.in. pod Olszynką Grochowską. Po powstaniu już nie wrócili do Warki, a władze w ramach represji zarekwirowały kościelne dzwony. (zdj. 7)

Franciszkanie prowadzili jedyną szkołę elementarną dla ludności polskiej. Uczyli się w niej chłopcy z zamożniejszych rodzin. Nauka była płatna. Rodzice uiszczali dobrowolną opłatę. Według tradycji do szkoły tej uczęszczał Kazimierz Pułaski. Uczył się w niej również Jan Mikołaj Matlakowski i jego dzieci. Niejednokrotnie wspierał placówkę finansowo Piotr Wysocki, o czym W. Matlakowski pisze w swoich pamiętnikach.

Niestety działalność franciszkanów w Warce została brutalnie przerwana. Już w latach 20. XIX w. rozpoczęto przygotowania do kasaty klasztorów katolickich w Imperium Rosyjskim. Od 1823 roku utrudniano przyjmowanie nowicjuszy. Później skarb państwa przejął majątki klasztorne, a następnie wprowadzono zakaz kształcenia kleryków we własnych klasztorach. W 1850 wydano nakaz likwidacji klasztorów, w których przebywało poniżej 8 zakonników. Po upadku powstania styczniowego, w ramach represji za jego poparcie przez wielu księży zakonnych, braci i kleryków władze rosyjskie postanowiły zlikwidować klasztory w Królestwie Kongresowym. Podpisany przez Aleksandra II ukaz kasacyjny, został podany do publicznej wiadomości 8 listopada 1864 roku, w „Dzienniku Praw Królestwa Polskiego". Te klasztory, którym udowodniono udział w powstaniu, miały być likwidowane. Pozostawiono jedynie kilka, w których mieli pozostać aż do śmierci zakonnicy z likwidowanych placówek. Niektóre budynki klasztorne przejmowane były przez biskupów na cele diecezjalne, na rezydencje, seminaria itp. W wielu ulokowano instytucje państwowe. Wiele gmachów niszczało. (zdj. 8)

Kasację wareckiego klasztoru przeprowadzono nocą, z 27 na 28 listopada 1864 roku. Tak te wydarzenia opisuje ks. Ciemniewski: „…późną nocą, gdy zakonnicy byli we śnie pogrążeni, werwali się moskale do klasztoru i rozkazali z twardego snu rozbudzonym zakonnikom natychmiast do drogi się szykować. Zakonnicy do swej siedziby przywykli, ludzie już niemłodzi ze łzami w oczach cele swe ubogie opuszczali. Jeden ze staruszków prawie przytomność z żalu utracił, prosił najeźdźców, aby mu pozwolono po raz ostatni… w piecu sobie napalić… Bezzwłocznie tejże nocy brutalnie wywieziono wszystkich zakonników prócz jednego, którego zostawiono dla obsługi kościoła.”

Po kasacie klasztoru prowadzoną przez nich szkołę przejęły władze państwowe i obok szkoły dla chłopców utworzyły placówkę żeńską. Część budynków oddano gminie ewangelickiej z przeznaczeniem na dom modlitwy i szkołę. W pozostałej części ustanowiono koszary i więzienie.

Tak więc po ponad dwustu latach zakończył się pobyt franciszkanów w Warce. Przez cały ten okres znacząco wpływali oni na życie mieszczan. Pełnili posługę wśród biednych, uczyli dzieci, gromadzili wiernych na modlitwie. Prawdopodobnie wraz z zakonnikami pojawił się w Warce Obraz Matki Bożej Szkaplerznej oraz Bractwo Szkaplerza Najświętszej Maryi Panny (zdj.). 16 lipca - w święto Matki Bożej Szkaplerznej obchodzony jest odpust. Franciszkanie słynęli m.in. z nabożeństw odprawianych co piątek w wielkim poście. Była to tzw. pasja franciszkańska składająca się z pieśni innych niż gorzkie żale. Po kasacie klasztoru zwyczaj ten kontynuował niejaki Gaworski wraz z grupą wiernych z Niemojewic. (zdj. 9)

Elwira Zawadzka

Słowniczek
Gwardian - przełożony domu zakonnego w zgromadzeniu funkcjonującym w oparciu o regułę zakonną Franciszka z Asyżu
Laiczek - osoba świecka, tu prawdopodobnie w znaczeniu - przed złożeniem ślubów
Kasata - likwidacja klasztoru lub całego zakonu przez władze
Karawaka - inaczej krzyż choleryczny lub krzyż morowy, składa się z belki pionowej i dwóch poziomych, z których górna jest zazwyczaj nieco krótsza; nazwa pochodzi od miasta Caravaca w Hiszpanii, w którym taki krzyż wzniesiono po raz pierwszy prawdopodobnie w XVI w., w późniejszym okresie noszono również medaliki w tym kształcie, które miały chronić przed wszelkimi nieszczęściami

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProIdcbe0436818

  

cyfrowa biblioteka muzeumZbiory biblioteczne Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce liczą kilka tysięcy numerów inwentarzowych. Wśród obiektów znaleźć można m.in. rzadkie wydawnictwa polonijne pochodzące z USA, opracowania o charakterze polsko-amerykańskim, starodruki, prasę, karty pocztowe. Nie brakuje również unikalnych wydawnictw dotyczących patrona wareckiego Muzeum.

Dzięki współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną w Radomiu część zbiorów muzealnej biblioteki bezpłatnie prezentowana jest w Internecie za pośrednictwem platformy Radomskiej Biblioteki Cyfrowej. Kolekcja cyfrowa biblioteki Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce jest cały czas rozwijana i poszerzana.

 

 

 

WEJDŹ DO BIBLIOTEKI 

panel biblioteka cyfrowa

 

 

Trojden

W 2021 roku obchodzimy 700 – lecie Warki – to oznacza, że rok 1321 wyznacza pewną cezurę w historii miasta. Warka należy do najstarszych miast na Mazowszu. Skąd wzięła się ta data, co oznacza, dlaczego przyjęto ją jako początkową, jubileuszową w dziejach miasta? Czy przed 1321 r. Warki nie było?Spróbujmy znaleźć odpowiedź na te pytania.

Rozwój miast na ziemiach polskich odbywał się według podobnych etapów. Kluczowym dla przemiany grodu, podgrodzia, osady handlowej w miasto był akt lokacyjny (locatio civitatis). Czasem było to wytyczenie nowej przestrzeni pod określoną zabudowę ( np. prostokątny rynek, z którego wychodziły po dwie ulice), w innym przypadku lokacja był jedynie nowym etapem w rozwoju wczesnośredniowiecznej, już istniejącej, osady. Proces przyjmowania przez polskie ośrodki miejskie nowych praw rozpoczął się w I połowie XIII w. i opierał się o wzory prawa niemieckiego (pierwsze lokacje miały miejsce na Dolnym Śląsku – 1211 Złotoryja, 1214 Środa Śląska). Prawo to, nazywane prawem magdeburskim (w 1188 r. prawo takie dotyczące handlu zostało spisane dla Magdeburga i stało się wzorem dla innych miast) lub teutońskim (jus Theutonicum) nadawało nowe uprawnienia samorządowe, organizowało życie miejskie na nowych zasadach. Miasta otrzymywały sąd miejski z wójtem i ławą miejską, radę miejską z burmistrzem na czele. Określało zasady handlu, nadając przywileje handlowe mające duży wpływ na rozwój miasta: prawo składu, prawo mili, przywilej targowy.

Takim procesom rozwoju podlegała także Warka. Osada położona w południowej części księstwa czerskiego. Pojawia się pytanie: kiedy Warka otrzymała prawa miejskie? Niestety dokument taki nie zachował się do naszych czasów, więc nie można tego precyzyjnie określić. Jako symboliczną datę przyjmuje się rok 1321. Tak datowany jest dokument księcia czerskiego Trojdena I. W dokumencie tym Trojden I potwierdza wcześniejsze nadania swoich przodków dla dominikanów w Warce m. in. młyna na Pilicy. Stanisław Pazyra w swojej publikacji „Geneza i rozwój miasta Warki” wydanej w 1975 r. w „Dzieje Warki 1321 – 1971” wskazuje ten dokument i opierając się na streszczeniach dokumentów zamieszczonych w Matricularum Regni Poloniae Summaria opracowanych przez Teodora Wierzbowskiego w pocz. XX w. błędnie podaje informacje, że Warka występuje tam jako „oppidum” czyli miasto. Istotnie w MRPS t. IV, poz 113, str. 347 Wierzbowski podaje: „…Troydinus dux Czernensis monasterio s. Dominici in oppido Warcensi donationem molendini super fluvium Pylcza, per praedecessores sous factam confirmat”. Nie wiemy dlaczego w tym streszczeniu, skoro nie ma go w oryginalnym dokumencie Trojdena I, wzięło się określenie „oppidum” – być może była to interpretacja samego historyka, archiwisty. Zagadnienie wymaga dodatkowych badań. Choć w dokumencie nie ma informacji o Warce jako mieście (oppidum) i nadaniu praw miejskich, może on być symboliczną cezurą w procesie kształtowania się Warki w organizm miejski. Sama obecność dominikanów w Warce, którzy w świetle najnowszych ustaleń zostali sprowadzeni w połowie XIII w. (ok. roku 1255) przez Siemowita I (wtedy jeszcze do grodu w Starej Warce) świadczy, że proces tworzenia miasta został zapoczątkowany. Warka dla Siemowita I była najwyraźniej miejscem o dużym znaczeniu strategicznym, gospodarczym i handlowym. Kościół klasztorny św. Stanisława stał się także miejscem spoczynku Trojdena (zm. 1341 r), jego małżonki Marii Juriewny i ich syna Bolesława Jerzego.

W źródłach z 1375 r. (dokument , w którym wójt warecki Piotr ustępuje jatkę klasztorowi księży Dominikanów w Warce) znajdujemy informacje, że w Warce funkcjonował już urząd wójta. Wójt stał na czele miasta, zasiadał w ławie miejskiej, miał prawo do posiadania jatek. Urząd taki pojawiał się w osadach miejskich wraz z nadaniem im praw miejskich. Założyć można więc, że nadanie praw miejskich nastąpiło przed 1375 r.
Nadanie praw miejskich nie oznaczało, że Warka powstała „z niczego”. W przypadku miast na Mazowszu, na przełomie XIII i XIV wieku prawa miejskie nadawane były osadom, które w znaczeniu gospodarczym już były miastami. Tak było prawdopodobnie w przypadku Warki. W XIII wieku istniała tu już osada o dużym znaczeniu handlowym i rozwijającym się rzemiośle. Rozwój osady był determinowany dogodnym położeniem na wysokiej skarpie, na skrzyżowaniu dróg komunikacyjnych lądowych i wodnych (Pilica).

Istotnym zagadnieniem dla poznania początków Warki jest jej związek z prastarą osadą w Starej Warce położoną ok. 4 kilometry na wschód od dzisiejszego miasta. Jej początki sięgają okresu między VI a VIII w. o czym świadczą archeologiczne ślady osadnictwa – badania archeologiczne z lat 60 – tych. Na podstawie tych samych badań stwierdzono, że w XI – XII wieku istniał tam gród obronny. Grodzisko położone było na wysokim cyplu, odciętym od północy i północnym wschodzie głębokim jarem, od południa i południowego wschodu opadającym ku Pilicy, która w tamtym okresie właśnie w tym rejonie wpadała do Wisły. Takie położenie stwarzało grodzisku dogodne warunki obronne i pozwalało kontrolować handel na szlaku wodnym. Takie funkcje grodu wyjaśniają być może pochodzenie nazwy „Warka”. Jak sugeruje W. H. Gawarecki (Opis miasta Warki nad Pilicą położonego) słowiańskie słowo war, wara zawierające się w nazwie Warka oznaczało patrzyć, pilnować, a w powszechnym użyciu wara znaczyło strzeż się, pilnuj lub nie rusz. Osada położona nad Pilicą, mająca strzec drogi wodnej mogła od tej straży wziąć nazwę. Stara Warka (choć wówczas nazywana po prostu Warka) należała do ważnych grodów na ówczesnej mapie Mazowsza. Za panowania Siemowita I (1213? – 1262) w 1255 roku osadzeni zostali w grodzie Dominikanie. Ich klasztor został prawdopodobnie przez Konrada II lub Trojdena przeniesiony do nowej lokalizacji tu gdzie dziś znajduje się miasto.

Niestety, prace niwelacyjne w latach 70 – tych oraz naturalny proces osuwania się skarpy, spowodowały, że dziś nie jest możliwe odtworzenie wyglądu grodu bez dodatkowych badań archeologiczny przy użyciu nowoczesnych, geofizycznych metod prospekcji. Zbieżność nazw dwóch pobliskich osad sugeruje ich związek. Nasuwa się przekonanie, że Warka powstała jako przeniesienie ośrodka ze Starej Warki do nowej lokalizacji. Wydaje się jednak, że Warka jako osada już istniejąca przejęła w XIII w. funkcje grodu w Starej Warce, który w tym okresie zaczął tracić znaczenie. Powodem mogły być wzrost znaczenia Czerska oraz zmieniające się warunki geograficzne – zmiana biegu Wisły i idąca za tym zmiana znaczenia strategicznego Pilicy, a co za tym idzie grodu. Ze względu na skromność materiałów źródłowych trudno ustalić prawdziwy proces. Dawna osada (gród Warka) pozostała w pamięci jako „Stara”.

Prawa miejskie i związane z nimi przywileje nadawane przez późniejszych władców Mazowsza, a potem Rzeczpospolitej spowodowały rozwój Warki, która w XVI wieku przeżywała swój rozkwit i stała się jednym z głównych miast południowego Mazowsza.

Słowniczek:

Prawo składu – przywilej handlowy, który polegał na nałożeniu na przejeżdżających przez miasto kupców obowiązku wystawienia na sprzedaż przewożonych towarów: wszystkich, niektórych lub przez określony czas w zależności od rodzaju nadanego prawa składu.

Prawo mili – przywilej, wg którego na obszarze jednej mili (mila polska wynosiła ponad 7 km) wokół miasta wszystkie karczmy, targi, kramy, piekarnie, składy itp. były własnością miasta.

Przywilej targowy – pozwolenie na organizowanie targów i jarmarków w określonych miejscach i dniach tygodnia (np. wtorek i piątek).

Konrad II (1250? – 1294) – książę mazowiecki, czerski i sandomierski, starszy syn księcia mazowieckiego Siemowita I (1215? – 1262). W 1262 r. dostał się do niewoli litewskiej, samodzielne rządy nad Mazowszem objął po zwolnieniu z niewoli. W 1275 r. część swojej dzielnicy – księstwo płockie – przekazał pełnoletniemu bratu, Bolesławowi. Do śmierci pozostał władcą księstwa czerskiego. Podział Mazowsza spowodował konflikt między braćmi. W polityce zagranicznej Konrad II bezskutecznie podejmował próby przejęcia księstwa małopolskiego (wyprawy zbrojne w 1282, 1285, 1289 r.). Zmarł w 1294 r.

Trojden I (1284? – 1341) – Z Bożej łaski książę czerski i warszawski, syn księcia mazowieckiego Bolesława II (1251? – 1313). Od 1310? r. rządził w dzielnicy czerskiej, po śmierci ojca otrzymał dzielnicę liwską i warszawską. W początkowym okresie swoich rządów wspierał politykę Władysława Łokietka. W latach kolejnych prowadził niezależną politykę, lawirował między Polską a Zakonem. W końcowym okresie swoich rządów powrócił do współpracy z Królestwem Polski i panującym wówczas Kazimierzem III Wielkim. Zmarł w 1341 r. został pochowany w kościele klasztornym Dominikanów w Warce.

Piotr Kupnicki
Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProId32f4133fa4

image 0405Początki intensywnego rozwoju Warki możemy znaleźć już w XV wieku. Dogodne położenie na skrzyżowaniu dróg: wodnej – Pilica uchodząca do głównej rzeki Polski Wisły – oraz lądowej – szlak wiodący z Krakowa przez Radom, Warkę do Torunia i przez Czersk do rozwijającej się Warszawy znacząco wpływało na rozwój handlu. Już w 1456 r. z nakazu króla, Warka (obok Warszawy, Grójca, Rawy), jako miasto leżące przy drodze toruńskiej, zobowiązana była do sprowadzania soli bocheńskiej. W latach następnych zarządzenie to zostało ponowione. W 1478 roku wareccy piwowarzy otrzymali od księcia Bolesława V prawo wyłącznej sprzedaży piwa w piwnicy warszawskiego ratusza. W parze z rozwojem przedsiębiorczości i operatywności w handlu mieszkańców Warki szedł rozwój oświaty i nauki. Bogacący się wareccy mieszczanie dbali o wykształcenie swoich potomnych. Od początku 1400 roku w gronie studentów Akademii Krakowskiej znajdowali się pochodzący z Mazowsza, także z Warki. W latach 1400 – 1525 wśród scholarów tej zacnej uczelni było 24 z Warki (dla porównania z Płocka 50, z Sochaczewa 29, z Ciechanowa 24). O poziomie wykształcenia mieszkańców Warki świadczy też działalność Mikołaja Suledy, absolwenta szkoły kolegiackiej w Łowiczu, burmistrza miasta, zajmującego się kopiowaniem ksiąg – spod jego ręki wyszedł słynny Kodeks Świętosława (Suledo) porządkujący w jednej księdze prawa koronne i mazowieckie, posiadacza własnego księgozbioru.

Wiek XVI to okres rozkwitu Warki. Jak podaje „Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”: „W drugiej połowie XVI w. Warka jest po Warszawie pierwszym miastem w dawnej ziemi czerskiej i warszawskiej. Czersk i Grójec nie mogą iść w porównanie z ruchliwą Warką”.
Dużym bodźcem, może nawet decydującym o rozwóju Warki i innych miast Mazowsza, było jego włączenie do Korony w 1526 roku (inkorporacja ogłoszona na sejmie piotrkowskim w 1529 r.). Mazowsze zostało podzielone na trzy województwa: rawskie, płockie i mazowieckie – w tym ostatnim znalazła się Warka jako siedziba powiatu (jednego z 22). Dzięki inkorporacji Mazowsza Warka dołączyła do grona 35 miast królewskich woj. mazowieckiego.
Starostwo niegrodowe wareckie powstało ok. 1536 roku. Było częścią składową tzw. „Oprawy Polskich Królowych”, a konkretnie mazowieckiej oprawy królowej Bony (1494 – 1557), żony Zygmunta I Starego (1467 – 1548). To tzw. „mazowieckie państwo” Bony, na które składało się ponad dwadzieścia starostw (35 miast, 253 wsi, 98 folwarków i 230 młynów), przynosiło w 1555 roku 30 tys. złotych dochodu rocznie. Wyznaczani przez królową w latach 1536 – 56 starostowie sprawnie administrowali jej dobrami przyczyniając się do ich rozwoju gospodarczego. Wareckie starostwo składało się z miasta Warki (60,25 włóki), wsi Piaseczno z folwarkiem (20,5 włóki) oraz wsi Stara Warka z folwarkiem (26 włók) i przynosiło ponad 867 złotych dochodu. Dla porównania dochody z Czerska wynosiły 292 a z Grójca 366 złp. (1566 r.). Było to starostwo niegrodowe, oddane w dzierżawę dożywotnią. Dzierżawca (starosta) miał uprawnienia sądowe i administracyjne – co oznaczało, że miał wpływ na obsadę władz miejskich m. in. urzędu burmistrza.

W XVI – XVIII wieku dobra królewskie tzw. „królewszczyzny” (starostwa) były co jakiś czas wizytowane przez specjalne komisje, które dokonywały oględzin, kontroli i opisu stanu dóbr. Przyjrzyjmy się takiej lustracji dotyczącej Warki z roku 1564. Przytacza ją Hipolit Gawarecki w „Opisie miasta Warki”:

„Lustracja z roku 1564 przekonywa dostatecznie o dawnej zamożności miasta Warki w domy i ludność. Komisarz do rewizji wyznaczony, wyliczywszy na stronie królewskiej domów 236, dodaje nawiasowo, że prócz tych wójtowskich było 20, panów Ciołków 15, księży Dominikanów 24, do kustodii należących22, plebańskich 22, na gruncie miejskim walnych 36, zatem w tym roku w ogóle liczyła Warka w obwodzie swoim domów 375. W miarę takowych, była i ludność znaczna, żałować wypada, iż jej wynaleźć rzeczą jest niepodobną” .

Rzeczywista liczba domów mogła być większa, ponieważ lustracja nie zawierała spisu mieszkańców zwolnionych z podatku tzw. libertowanych.
Na podstawie liczby domów możemy oszacować liczbę mieszkańców Warki w tym okresie na 2,5 – 3 tys. Dla porównania Rzeczpospolita liczyła wówczas 7,5 mln a Warszawa 13 tys., Lublin 10 tys. – były to duże miasta. Warkę należałoby umieścić w gronie miast średnich. Głównym zajęciem mieszkańców tego okresu był handel i rzemiosło.

Wspomniana lustracja zawiera spis wareckich rzemieślników. Możemy się przyjrzeć strukturze wareckiego rzemiosła. Na stronie królewskiej było ich 192: szewców 62, piwowarów 30, czapników 13, kuśnierzy 10, krawców 10, piekarzy 10, kowali 8, sukienników 8, prasołów 7, iglarzy 5, paśników 4, ślusarzy 4, kotlarzy 3, rymarzy 3, zameszników 2, złotników 2, zdunów 2, bednarzy 2, siodlarz 1. Jak widać dominowała branża skórzana (paśnicy, siodlarze, rymarze, kuśnierze, zamesznicy, szewcy – z ogromną dominacją tych ostatnich), sukiennicza oraz piwowarska, która zaspokajała nie tylko miejscowe potrzeby, ale także rozwijającej się Warszawy. Podatek roczny wareckich szewców w 1569 r. wynosił 6 zł, dla porównania cena pary butów w tym okresie to ok. 3 gr. Rozwój temu rzemiosłu zapewniały przywileje królewskie: Stefana Batorego (1576 – 1586), Zygmunta III (1587 – 1632) oraz Jana Kazimierza (1648 – 1668). Dodatkowo lustracja wymienia na Pilicy 8 młynów królewskich i 2 folusze. Istotnym czynnikiem rozwoju miasta nadal był handel solą. Sławne były tutejsze targi i jarmarki, na które przybywali kupcy z okolicznych stron. Ogromną rolę odgrywała Pilica jako podstawowa droga handlowa. Miasto posiadało przywilej na 6, a później 9 jarmarków w ciągu roku – co ciekawe, zaczynały się w środę oraz 2 targi w tygodniu. Tradycja dwóch targów i środy targowej przetrwała w Warce do naszych czasów.
W okresie XVI – XVII wieku miasto otrzymało szereg przywilejów, które sprzyjały rozwojowi miasta, regulowały dochody i zasady handlu i poboru ceł - np. przywilej Zygmunta Augusta (1566) dotyczący zasad handlu, wystawienia łaźni; Zygmunta III (1597) zezwalający mieszkańcom Warki budowy na Pilicy mostu i poboru cła na rzece; Władysława IV (1647) określający wysokość cła pobieranego przez obywateli miasta.

Jeszcze na początku XVII wieku Warka wydawała się bogatym i ludnym miastem. Nieco idylliczny opis miasta znajdujemy w „Opisie Mazowsza Jędrzeja Święcickiego” (oryg.: „Topographia Siue Masoviae Descriptio. Authore Andrea Swiecicki…”) wydanego w 1634 r. Autor zamieszkiwał pobliską Ostrołękę i był dzierżawcą połowy wójtostwa należącego do Dominikanów:
„Zaraz opodal widać miasto Warkę, szeroko rozbudowane i o dużej liczbie mieszkańców; prawie cały ten okręg nadpilicki wypełniają urodzajne ogrody i on to zaopatruje pobliskie miasta w ogromne ilości ogórków, cebuli i wszelkiego rodzaju jarzyn. Sama Warka może się poszczycić znaczna liczba rodzin doskonałych rzemieślników, również sześciu kościołami i siódmym bardziej okazałym z klasztorem zakonu dominikanów, w którym znajdują się godne widzenia grobowce książąt mazowieckich Trojdena i Siemowita, jak również siostry Witolda Anny.”

II połowa XVII wieku przyniosła stopniowy upadek miasta. Ogólna sytuacja gospodarcza w Rzeczpospolitej spowodowana licznymi wojnami zahamowała rozwój miast w Polsce, dotyczyło to również Warki. Miasto pustoszyły zniszczenia i pożary: 1607 rokosz Zebrzydowskiego, II wojna północna, tzw. potop szwedzki 1655 – 60, pożary 1616, 1650, 1656. Były one na tyle uciążliwe ( w 1650 roku spłonęło 250 domów i klasztor Dominikanów), że w roku 1678 zwolniono mieszkańców Warki na 8 lat z płacenia podatków. Nie zmieniło to jednak sytuacji miasta, które stopniowo ubożało i wyludniało się. Warka nie odzyskała już swojej świetności z okresu XVI i pocz. XVII w. Sto lat później, w 1765 r. w mieście znajdowały się zaledwie 24 domy. Poziom zaludnienia z II poł. XVI w. Warka osiągnęła dopiero w połowie XIX, wówczas miasto liczyło 2557 mieszkańców i posiadało zaledwie 156 domów (1844)…

Piotr Kupnicki

 

Słowniczek:
Folusz – warsztat rzemieślniczy wytwarzający tkaniny wełniane. W procesie produkcji (folowania) potrzebne były duże ilości wody do nawilżania tkaniny i napędzania urządzenia, dlatego warsztaty te znajdowały się przy wydajnych ciekach wodnych.
Włóka – miara powierzchni gruntu ornego równa 30 lub 33 morgom. Jedna morga to obszar ziemi, jaki jeden człowiek może w ciągu jednego dnia zaorać lub skosić czyli ok. 0,5 hektara. Jedna włóka równa była ok 15 -16 hektarom.
Prasoł – prasół, kupiec zajmujący się sprzedażą soli.
Zamesznik – garbarz wyspecjalizowany w wyprawianiu zamszu.
Paśnik – rzemieślnik zajmujący się wyrabianiem pasów.
Rymarz – rzemieślnik zajmujący się wyrabianiem uprzęży konnych.

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProId08b8416ce8

1 print book01W Bibliotece Książąt Czartoryskich w Krakowie pod numerem inwentarzowym 1418 znajduje się pergaminowy rękopis. Jest to najstarszy przekład na język polski statutów prawnych. Na str. 82 czytamy, że pierwsza częsc kodeksu była cpvszana przes Mykolaya Svleda, pyszarza y bvrgmystrża wareczskego, myesczanyna, *atha Narodzenya Bożego thyszącz cztirszeth y cztirdzesczy dzewyąthego (1449), a na str. 112, że część druga napisana została przęs rąnkąn Mykolaya Suleda, pyszarza i burgmistrza w thy czassy warzeezskyego, w szobothąn wyelkan, dzyen swantego Ambroszego, lath Narcdzenya Bożego tyssyancz cztirzystha pyanezdzyesyantego» (4 kwietnia 1450). (– pisownia oryginalna za Miscellanea, Aleksander Birkenmajer, Przegląd Biblioteczny, 1938, Z.1, s. 18). Manuskrypt ten występuje pod nazwą Kodeksu Świętosławowego. Powyższy zapis dostarcza nam informacji, że autorem rękopisu był mieszczanin, burmistrz Warki Mikołaj Suledo a kodeks powstał w latach 1449 – 1450. Kodeks ten często jest nazywany Kodeksem Suleda. Co zawiera ten rękopis, jak powstał, dlaczego napisał go Mikołaj z Warki?

Kodeks Świętosławowy zawiera przetłumaczone na język polski zbiory praw polskich i mazowieckich. Prawa polskie – statuty wiślicko-piotrkowskie (1347-1362) z czasów panowania Kazimierza Wielkiego oraz przywileje nadane przez Władysława Jagiełłę (warcki z 1423 r., jedlneńsko - krakowski z 1433 r.) przetłumaczył Świętosław z Wojcieszyna. Prawa mazowieckie – statuty z lat 1377 – 1426 zostały przetłumaczone przez Macieja z Różana. Świętosław był duchownym, prawnikiem, kustoszem kolegiaty św. Jana w Warszawie. Maciej był duchownym, pełnił urząd kanclerza na książęcym dworze. Obaj związani byli, jak widać, z dworem księcia czersko – warszawskiego Bolesława IV (1421 – 1454).

Książę Bolesław IV to władca, który był lojalnym lennikiem Korony unikającym konfliktów, zwolennikiem współpracy. W czasie bezkrólewia 1444 – 1447 był nawet kandydatem szlachty na tron. Ostatecznie królem Polski i Litwy został Kazimierz Jagiellończyk, a Bolesław IV wziął udział w koronacji nowego monarchy (1447 r.). Władca Mazowsza od ponad dwudziestu lat rządzący księstwem, będący lennikiem Polski, mający kontakty z dworem królewskim doskonale rozumiał potrzebę przetłumaczenia zbiorów praw polskich i mazowieckich napisanych w j. łacińskim, na język polski. W ówczesnej Europie językiem urzędowym była łacina, korespondencja i dokumenty, akty prawne itd. tworzone były w j. łacińskim – nie inaczej było na ziemiach polskich. Pomijając fakt, że Bolesław IV sam łaciny nie znał, wiedział jak istotna jest znajomość prawa przez szerokie kręgi społeczności, zapewniająca jednakową wykładnię. Znajomość, a nawet konieczność ułatwiająca zarządzanie księstwem, przyspieszająca jego rozwój oparty na współpracy z Koroną. Stąd decyzja o zleceniu tłumaczeń Maciejowi z Różana i Świętosławowi z Wojcieszyna – prawnikom ze swojego najbliższego otoczenia.

Przetłumaczone zbiory praw polskich i mazowieckich zostały przepisane przez Mikołaja Suleda. Zanim spróbujemy odpowiedzieć na pytanie – dlaczego właśnie jemu powierzono to zadanie, wyjaśnijmy kwestię nazwiska. Suled, Suleda czy może Suledo – Mikołaj występuje pod różnymi nazwiskami. Wydaje się, że wersja nazwiska Suledo jest najwłaściwsza. Sugeruje ją wspomniany już Aleksander Birkenmajer, który powołuje się na zapiskę archiwalną z sądowych ksiąg kościelnych poznańskich z 1464 r. Przytacza zawarty w niej zapis …Prividus Nikolaus Suledo oppidus de Warka… Nazwisko występuje tu w mianowniku czyli Mikołaj Suledo.

O Mikołaju Suledo wiemy niewiele. Pewnych informacji dostarcza Edward Potkowski (Średniowieczne polonika rękopiśmienne w zbiorach obcych). Historyk podczas badań dotyczących rękopisów, natknął się w Neapolu na Kodeks Mikołaja Suleda (nie był to Kodeks Świętosławowy). Kodeks został napisany przez Mikołaja, syna mieszczanina z Warki ,w szkole kolegiackiej w Łowiczu (szkoła ta powstała w 1433 r.) w I poł. XV w. Podstawowym tekstem tej księgi jest wprowadzenie do filozofii przyrody Arystotelesa. Po ukończeniu szkoły Mikołaj wrócił do Warki, gdzie pracował we władzach miejskich i jako świecki zarządca dóbr kościelnych. Manuskrypt zawierający teksty przydatne duchownemu nie był mu potrzebne, więc podarował go Janowi Kapistranowi – Giovani da Capestrano (1386 – 1456), franciszkanin, sławny wówczas włoski kaznodzieja, w latach 1453 – 54 przebywał w Europie Środkowej, także w Polsce, gdzie w Krakowie udzielił ślubu Kazimierzowi Jagiellończykowi i Elżbiecie Rakuszance. Swoimi kazaniami nawoływał do krucjaty antytureckiej. Łowicki kodeks Mikołaja wraz z księgami Kapistrana trafił do Neapolu. Znajduje się tam do dziś, przechowywany w Bibliotece Narodowej.

Widzimy więc, że Mikołaj już wcześniej zajmował się kopiarstwem. Pracował na zlecenie. Przepisywanie było zajęciem trudnym, czasochłonnym i bardzo żmudnym – dobrych kopistów było niewielu. Jak prawnicy Bolesława IV „trafili” do Warki? Tego nie wiemy, ale wiadomym jest, że urząd kustosza kolegiaty św. Jana w Warszawie, który sprawował Świętosław był opłacany częścią dochodów parafii Warka, nie można wykluczyć, że Świętosław mógł odwiedzić Warkę i poznać burmistrza Suleda.

Kodeks składa się z 58 kart czyli 116 stron o wymiarach 315 x 245 mm, napisany jest na pergaminie. Na drugiej stronie rękopisu znajduje się malowidło przedstawiające szereg postaci. Zostały one opisane przez historyka literatury prof. Romana Pilata. Na górnym obrazku widnieją siedzące postacie – wśród nich król, obok niego biskup. Za biskupem siedzi czterech innych biskupów, podobnie za królem, książę i czterech dygnitarzy świeckich. Na dolnym obrazku przedstawione są dwie postacie stojące ze skrzyżowanymi rękami. Starsza osoba o siwych włosach może przedstawiać Świętosława z Wojcieszyna, natomiast młodsza, w purpurowej szacie Mikołaja Suleda, który z polecenia księcia Bolesława IV, prosi Świętosława o przetłumaczenie praw polskich.
Pierwsze 83 strony to tekst opisujący prawa polskie, kolejne prawa mazowieckie. Pismo manuskryptu, jak zauważa Joachim Lelewel (Księgi Ustaw Polskich i Mazowieckich, Wilno 1824), jest jednostajne, w części pierwszej „większa jest niestałość i kapryśność ortografii”. W drugiej części większa jest „jednostajność i regularność”. Różnice muszą „wynikać z tłumaczów”. Tłumaczenia są mazowieckie i „dialektem mazowieckim dopełnione”. Gotyckie pismo książkowe jest równe i kształtne, kaligraficzne. Rubrykowanie, inicjały i malunki wg. A. Birkenmajera świadczą o tym, że Mikołaj Suledo był zawodowym kopistą, choć niezbyt dobrze radził sobie z „malowidłami”. Na stronach 83 i 112 znajdują się, wspomniane na początku tekstu, kolofony z datami 1449 i 1450. Kodeks powstawał w latach 1448 – 1450.
Po 1450 r. manuskrypt był przechowywany w kancelarii książęcej (do czasu włączenia Mazowsza do Korony w 1526 r.), w XVII wieku znajdował się w bibliotece kapucynów w Krakowie, na pocz. XIX w trafił do księgozbioru biblioteki Czartoryskich w Puławach. Dziś rękopis znajduje się w Bibliotece Książąt Czartoryskich w Krakowie.

Kodeks napisany przez Mikołaja Suleda uznawany jest za najwcześniejszy, czyli najstarszy spis praw w języku polskim, jest jednym z najcenniejszych zabytków polskiego, średniowiecznego języka prawnego. Fakt, że tak ważny dla polskiego prawa w XV w. kodeks powstał w Warce, został napisany przez mieszczanina – burmistrza Warki pozwala nam sądzić, że miasto odgrywało znaczącą role na południowym Mazowszu.

Piotr Kupnicki

 

Słowniczek:


Gotyk, pismo gotyckie – drugi główny krój pisma średniowiecznego, po minuskule karolińskiej. Pismo to charakteryzowało się łamanymi i bardzo ozdobnymi konturami. Używane od pierwszej połowy XIII w. do XVII w. (w Polsce).

Pergamin – łac. membrana, podstawowy materiał pisarski księgi średniowiecznej. Wyrabiany był ze skór młodych zwierząt: kóz, owiec i cieląt. Skóra nie była garbowana, lecz poddawana różnym procesom, mającym na celu jej zmiękczenie i wybielenie m.in. wygładzanie pumeksem, kredowanie. W średniowiecznej Europie istniały dwie metody wyrabiania pergaminu – południowa, pochodząca z Włoch (charta italica) i północna (charta teutonica). Pergamin południowy był delikatniejszy i cieńszy, ale za to bardziej podatny na żółknięcie od strony sierści. Północny był grubszy, sztywniejszy i mniej zółkł. Do pisania na pergaminie używano inkaustu. Wyrabiany był on z kwasu garbnikowego, pochodzącego z narośli na dębach zwanych galasówkami, gumy arabskiej oraz siarczanu miedzi. Pergamin był stopniowo wypierany przez papier, szczególnie po wynalezieniu druku w poł. XV w.

Kolofon – rodzaj notatki sporządzonej przez kopistę najczęściej na końcu, pod tekstem. Treść kolofonu była różna, zależna od inwencji kopisty. Autor zazwyczaj się przedstawiał, niekoniecznie z nazwiska, mógł podać pseudonim, dostarczał informacji na temat miejsca i czasu powstania kopii, wyjawiał dla kogo sporządził kopię.

Rubrykacja, rubryka – łac. rubrum – czerwony atrament, zapisywanie fragmentów rękopisu czerwonym atramentem, pełniła funkcję dekoracyjną. Podstawowym kolorem tekstu był czarny Rubryka opisywała tekst i do niego wprowadzała. Spotykamy ją na początku dzieła lub na początku rozdziału czy podrozdziału, a nawet paragrafu. Czasami rubryki rozrastały się do kilku linijek, dzięki nim łatwiejsza była orientacja w tekście.

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProId268db841e5

Klauzula informacyjna


Na podstawie art. 13 ust. 1 i 2 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Dz.U.UE.L. z 2016r. Nr 119, s.1 ze zm.) - dalej: „RODO” informuję, że:

1. Administratorem Państwa danych jest Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego z siedzibą w Warce przy ul. K. Pułaskiego 24. Telefon kontaktowy 48 667 22 67, e-mail: sekretariat@muzeumpulaski.pl .

2. Administrator wyznaczył Inspektora Ochrony Danych Pana Łukasza Kalinowskiego, z którym mogą się Państwo kontaktować we wszystkich sprawach dotyczących przetwarzania danych osobowych za pośrednictwem adresu email: inspektor@cbi24.pl lub pisemnie pod adres Administratora.

3. Państwa dane osobowe będą przetwarzane w celu realizacji zadań statutowych Muzeum, tj. gdyż jest to niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na Administratorze (art. 6 ust. 1 lit. c RODO) w zw. z Ustawą z dnia ustawy z dnia 21 listopada 1996 r. o muzeach. Oraz Statutu Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce nadanego Uchwałą NR LVIII/349/2018 Rady Powiatu Grójeckiego z dnia 27 lipca 2018 r.
Podstawą prawną przetwarzania danych jest również realizacja zawartych umów z muzeum zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. b RODO
W przypadku dobrowolnego udostępniania przez Państwa danych osobowych innych niż wynikające z obowiązku prawnego, podstawę legalizującą ich przetwarzanie stanowi wyrażona zgoda na przetwarzanie swoich danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit. a RODO).

4. Państwa dane osobowe będą przetwarzane przez okres niezbędny do realizacji ww. celu z uwzględnieniem okresów przechowywania określonych w przepisach szczególnych, w tym przepisów archiwalnych Natomiast z przypadku danych podanych dobrowolnie – co do zasady do czasu wycofania przez Państwa zgody na ich przetwarzanie.

5. Państwa dane będą przetwarzane w sposób tradycyjny oraz analogowy, lecz nie będą podlegać profilowaniu.

6. Państwa dane osobowych mogą zostać przekazane poza Europejski Obszar Gospodarczy (obejmujący Unię Europejską, Norwegię, Liechtenstein i Islandię). Podmiotom takim jak Facebook Inc.

7. W związku z przetwarzaniem Państwa danych osobowych, przysługują Państwu następujące prawa:

a) prawo dostępu do swoich danych oraz otrzymania ich kopii;
b) prawo do sprostowania (poprawiania) swoich danych osobowych;
c) prawo do ograniczenia przetwarzania danych osobowych;
d) w przypadku gdy przetwarzanie odbywa się na podstawie wyrażonej zgody (art. 6 ust. 1 lit. a RODO) - prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem;
e) prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych  (ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa), w sytuacji, gdy uzna Pani/Pan, że przetwarzanie danych osobowych narusza przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO);

8. Podanie przez Państwa danych osobowych w związku z ciążącym na Administratorze obowiązkiem prawnym jest obowiązkowe, a ich nieprzekazanie skutkować będzie brakiem realizacji celu, o którym mowa w punkcie 3. Nieprzekazanie danych udostępnianych dobrowolnie pozostaje bez wpływu na rozpoznanie sprawy.

9. Państwa dane mogą zostać przekazane podmiotom zewnętrznym na podstawie umowy powierzenia przetwarzania danych osobowych, a także podmiotom lub organom uprawnionym na podstawie przepisów prawa.

Administrator Danych Osobowych

grafikaWarka to nazwa, która w mniejszym lub większym stopniu kojarzy się większości Polaków. Z czym się kojarzy? Oczywiście z piwem. Wiele osób nie wie, gdzie znajduje się nasze miasto, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że produkuje się tu piwo. Omawiając historię Warki nie sposób więc nie nadmienić o tradycjach piwowarskich. A jak się to wszystko zaczęło?

Odwołajmy się znów do skojarzeń. Na współczesnych puszkach i etykietach wareckiego piwa widnieje data 1478. Cóż ona oznacza? Niektórzy sądzą, że jest to data założenia browaru w Warce. Otóż nie. W tymże roku książę mazowiecki Bolesław V wydał przywilej dla wareckich piwowarów, w którym przyznał rajcom, mieszkańcom i całej społeczności miasta Warszawy, prawo do wyłącznej sprzedaży piwa wareckiego. Oryginał tego dokumentu znajduje się w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. W tym samym archiwum znajduje się kopia dokumentu z 1483 r., w którym książę, pozwala mieszczanom Starej Warszawy na sprzedaż napojów i piwa wareckiego. Piwowarowie mają obowiązek dostarczać staroście z każdego waru po beczce piwa, za co starosta płaci jednorazowo 2 gr. Piwo z Warki ma być też dostarczane na dwór książęcy. Transport piwa odbywał się wówczas drogą wodną. Beczki były spławiane na barkach kursujących po Pilicy i Wiśle. Tak więc widzimy, że już w II połowie XV w. piwo wareckie było nie tylko znane, ale również cenione w Księstwie Mazowieckim.

Trzeba pamiętać, że tradycje piwowarskie na ziemiach polskich są bardzo bogate. Trunek ten był podstawowym napojem już od czasów słowiańskich. W średniowieczu spożywane było powszechnie zarówno przez zamożnych jak i ubogich. Jan Długosz tak pisze w swojej kronice: „Wina i oliwy kraj ten dla ostrego północnego zimna nie ma; zamiast wina używa piwa, które robią z żyta, pszenicy i jęczmienia albo orkiszu.” W XVIII wieku nadal trwa zamiłowanie do złotego trunku. Tak pisze o tym zjawisku Jędrzej Kitowicz: „Tam, gdzie piwo było w modzie, pili go od śniadania do obiadu, od obiadu do poduszki. Byli tak dobrego gardła niektórzy i tak przestronnego brzucha, że kufel piwa garcowy albo szklenicę taką, lub kielich bez nogi, z umysłu taki, żeby go nie można było postawić, kulawką zwany, duszkiem bez odpoczynku wypijali. Mieli do takiego wypijania poskładane różne kuranty krótkie, które nim prześpiwała kompania albo przegrała kapela, trzeba było garniec ów piwa do kropli wyłykać, bo jak nie wypił, to dolano i znowu kuranta zaczynano póty, póki nie mogący ponękać zbytniej miary, nie uprosił pardonu albo nie uciekł za drzwi, z czego drudzy mieli okazją śmiechu i prześladowania słabego.” Piciu piwa towarzyszył określony rytuał połączony z wykonywaniem odpowiednich gestów, powtarzanych przy każdym toaście określoną ilość razy. Nie trudno sobie wyobrazić, że przy każdym kolejnym kuflu trudniej było te gesty wykonać bez pomyłki, co z kolei wiązało się z wypiciem karnego kufla a u pozostałych biesiadników było przyczyną ogromnej radości. Piwo wykorzystywano również do przygotowywania potraw. Popularnym daniem była na przykład polewka piwna podawana z grzankami. Jej amatorem był podobno król Zygmunt Stary, który taką polewkę spożywał codziennie na śniadanie. Inny król - August III, jadał inną polewkę, nazywaną z niemieckiego kalteszal. Przyrządzało się ją z piwa, cukru, cytryny, chleba i rodzynek a w innej wersji dodawano również wino. Polewkę tę serwowano na zimno. Na początku XIX wieku zaczęto ją podawać w ogródkach piwnych, gdzie szybko zdobyła popularność.

Piwo było też napojem cenionym przez duchowieństwo. O tym warzonym w Warce wspomina w swoich pamiętnikach kardynał Henryk Gaetano - poseł papieża Klemensa VIII.
W roku 1596 pisze on „Przybyliśmy do Warki sławnej przez wyborne piwo, które rozchodzi się po całej Polsce. Jest ono białawe, szczypiące, z koloru i smaku dość podobne do wina” (Wincenty Hipolit Gawarecki, Opis miasta Warki). Z tym duchownym wiąże się też znana anegdota. Według niej kardynał po powrocie do Rzymu mocno zaniemógł. Cierpiąc bardzo przypomniał sobie smak wareckiego piwa i wyszeptał: Piva di Warka. Zgromadzeni wokół, pogrążeni w modlitwie duchowni, myśląc, że to jakaś polska święta, włączyli ją do odmawianej litanii: Sankta Piva di Warka, ora pro eo (Święta Pivo z Warki módl się za niego). Słysząc to kardynał wybuchnął śmiechem. W tym momencie dokuczający mu wrzód pękł
i duchowny poczuł się lepiej.

Wielkim entuzjastą piwa był poeta Jakub Teodor Trembecki (1643-ok. 1719). Uważał je m.in. za środek czyszczący zęby i dziąsła, skutecznie usuwający zwłaszcza ślady pozostawione przez tabakę. W zebranej przez niego antologii poezji polskiej, noszącej tytuł „Wirydarz poetycki”, znajduje się fragment konstatujący popularność wareckiego piwa w stolicy Polski:

„W naszym państwie znajdziesz piwa różne;
Klarowne i wystałe. Najdziesz tu leszczyńskie,
Łagodne, z gęstą pianą obaczysz brzezińskie,
Albo Łowickie, co więc chłopom gębę krzywi,
Albo Wareckie, którem Warszawa się żywi.”

Piwo wytwarzali rzemieślnicy zwani piwowarami. Również w Warce nastąpił dynamiczny rozwój tej gałęzi rzemiosła. Jedna z lustracji z XVI w. podaje, że w naszym mieście było wówczas trzydziestu piwowarów. Piwo serwowano w karczmach na terenie miasta a także sprzedawano je do okolicznych dworów i bogatych domów mieszczańskich. Jedna z karczm znajdowała się u zbiegu dzisiejszych ulic Cmentarnej i Pułaskiego. Nosiła nazwę „Za ostatni grosz”.

Według Anny Kornatek (archeolog), która powołała się na relację jednego z mieszkańców Warki, podczas prac ziemnych prowadzonych na rynku w latach 70-tych pod numerem 9 odkryto pozostałości zakładu piwowarskiego. Znajdowały się tam beczki, narzędzia i ceramika. (A. Kornatek – „Rzemiosło wareckie w XIV- XVIII” w. w Dzieje Warki 1321-1971). Hipolit Gawarecki wspomina, że browar istniał również przy klasztorze franciszkanów. W XIX w. powstał browar w majątku na Winiarach. Funkcjonował on aż do 1944 r., kiedy to został zniszczony w czasie działań wojennych. Na potrzeby browaru założono w dobrach Winiary chmielnik, który dostarczał surowca do produkcji piwa. Po wojnie na terenie byłego browaru powstała Warecka Wytwórnia Win.

Dziś tradycje piwowarskie kontynuuje Browar Warka. Decyzję o jego budowie podjęło Ministerstwo Przemysłu Spożywczego w 1971 r. Do użytku oddano go już w roku 1975. Na wybór naszego miasta jako miejsca budowy wpłynęły m.in. bogate tradycje piwowarskie. Zatrudnienie znalazło tu wówczas wielu mieszkańców Warki, co sprawiło, że wrócili oni w pewien sposób do zawodu, który uprawiali ich przodkowie. W listopadzie 1994 r. „Zakłady Piwowarskie w Warce” zostały sprywatyzowane, a od 1999 r. przedsiębiorstwo wchodzi w skład Grupy „Żywiec”. Dziś warecki browar to jeden z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Europie. Rozsławia nadpilickie miasto - tak jak przed wiekami piwowarzy, którzy wyrabiali wyborne piwo w zaciszu swoich domowych warsztatów.

Od 2016 roku działa również Browar Rzemieślniczy BroWarka. Jak czytamy na stronie internetowej firmy - jej działanie jest wynikiem wieloletniego zainteresowania piwem i procesem jego warzenia. Oferuje kilka gatunków tego trunku, a w swojej pracy nawiązuje do tradycji piwowarskich miasta.

Nie sposób nie nadmienić, że jedna z hipotez co do pochodzenia nazwy miasta odnosi się właśnie do warzenia czyli wytwarzania piwa. Warką nazywano również jednostkę miary oznaczająca porcję piwa, uzyskaną podczas jednego warzenia. Jak widać - nie można mówić o historii miasta bez wspomnienia o tradycjach piwowarskich, dlatego temu zagadnieniu poświęcona jest część ekspozycji na wystawie stałej „Warka - Miasto dotknięte historią” w Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego na wareckich Winiarach.

Elwira Zawadzka

 

Słowniczek

chmielnik - plantacja chmielu

garniec - jednostka miary pojemności, zarówno cieczy jak i materiałów sypkich, wywodząca się od glinianego naczynia używanego w gospodarstwie; na przestrzeni wieków garniec miał różną pojemność, która zależała też od regionu; garniec to 1/72 beczki, przyjmując, że beczka piwa miała od 130 do 168 litrów - to garniec mierzył od 1,8 do 2,3 litra piwa

kulawka - szklany kielich bez podstawy, stawiany do góry dnem, przystosowany do jednorazowego wypicia całej zawartości kielicha, powszechny na ziemiach polskich w XVIII w.

kurant - melodia wygrywana przez mechanizm umieszczony w zegarze lub pozytywce, tu w znaczeniu przyśpiewki śpiewanej podczas picia toastu

warka - jednostka miary, oznaczająca porcję piwa uzyskaną podczas jednego warzenia

 

 

Galeria zdjęć znajduje się na stronie internetowej pod adresem::
https://muzeumpulaski.pl/podstrony?start=30#sigProIdebfb92e96c