„Nowe nastają czasy, niestety, aż nadto prozaiczne czasy: jakiś wewnętrzny niepokój trawi społeczeństwo ludzkie i odwraca je od rzeczy idealnych i podnioślejszych ku rzeczom poziomym, materialnym i ziemskim”.
„Przeżywamy czasy niezwykłe, coś się na świecie zepsuło: rozlała się wśród społeczeństwa szerokim potokiem niesłychana dotąd nienawiść. Tworzą się różne wzajemnie się zwalczające partje: brat występuje przeciwko bratu… że doprawdy, patrząc na to co się dzieje, człowiekowi i żyć już nie miło. Nienawiścią przejęci ludzie błotem obrzucają naszą przeszłość, co gorsza są już tacy, co tchną nienawiścią do własnej ojczyzny i do swoich rodaków”.
Słowa te napisał ksiądz Marceli Ciemniewski w latach dwudziestych ubiegłego wieku we wstępie do „Dzieje miasta Warki” i w słowie wstępnym do pierwszego numeru „Gawęd Wieczornych”. Minęło prawie sto lat od wydania tej publikacji, a słowa te stają się niestety w naszych czasach coraz bardziej jakże aktualne i prawdziwe. Kim był ksiądz Marceli Ciemniewski – wizjonerem czy wnikliwym obserwatorem swoich czasów, a jednocześnie „gorliwym kapłanem, żarliwym patriotą, miłośnikiem Warki”?
Okres przełomu wieków, aż do lat dwudziestych ubiegłego wieku był w Polsce, Europie i na świecie bardzo burzliwy. Rozwój ruchu komunistycznego i powstanie na przełomie wieków partii komunistycznych w Rosji i w Królestwie Polskim, klęska Rosji w wojnie z Japonią (1904 – 1905), rewolucja w Rosji i jej echa w Polsce (1905), wreszcie I wojna światowa i niszcząca pożoga niespotykana dotąd w Europie jej towarzysząca oraz rewolucja październikowa w Rosji, której konsekwencją było powstanie ZSRR, pierwszego w świecie państwa komunistycznego, odzyskanie niepodległości i walka o granicę II RP (1918 – 1920), budowa nowego państwa i trudności jej towarzyszące m. in. hiperinflacja i reforma walutowa (1924). Wszystkie te wydarzenia w stopniu większym lub mniejszym odbiły się echem lub bezpośrednio dotyczyły Warki, małego biednego miasteczka nad Pilicą, którego lata chwały dawno już przeminęły. Proboszczem parafii wareckiej św. Mikołaja Biskupa w tym okresie był ks. Marceli Ciemniewski. Funkcję tą objął w 1897 r. i sprawował ją aż do śmierci w 1927 r.
Ród Ciemniewskich herbu Prawdzic wywodził się z Ciemniewa - małej wioski nad rzeczką Soną, nieopodal Ciechanowa na północnym Mazowszu. Protoplastą rodu był Jakub z Gołymina, wojewoda mazowiecki (II poł. XVI w.) zwany także Jakubem z Ciemniewa.
Marceli Melchior Baltazar urodził się w Warszawie 3 stycznia 1862 r., rodzicami byli Eugeniusz i Honorata z Janczewskich. Ojciec był nauczycielem przedmiotów filologiczno-historycznych w Łomży, potem wykładowcą w warszawskich gimnazjach i na Uniwersytecie Warszawskim na Wydziale Filologiczno-Historycznym jako znany i uznany „profesor-starożytnik”. Zainteresowania historią połączył z pasją do języków obcych, których opanował aż 12!. Marceli miał pięcioro rodzeństwa ( wśród nich był utalentowany Manswet, matematyk i Michał, prawnik). Nauki początkowe odbywał w rodzinnym domu. Wtedy zapewne kształtowało się jego zamiłowanie do historii, szacunek dla tradycji. Po ukończeniu gimnazjum wstąpiłd o seminarium Duchownego. W wieku 22 lat otrzymał święcenia kapłańskie i został wikariuszem w Szymanowicach, wsi nad Prosną w jednym z powiatów w zachodniej części guberni kaliskiej.
W 1885 r. został przeniesiony do Studzieńca k/Mszczonowa. Mieścił się tu zakład dla małoletnich przestępców pod opieką Towarzystwa Osad Rolnych i Przytułków Rzemieślniczych. Był to pierwszy na ziemiach polskich „poprawczak”, pewnego rodzaju eksperyment wychowawczy (otwarty w 1876 r.). Ks. Marceli stanął na czele filialnej parafii, do której należał kościółek pw. św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży. Pełnił funkcję kapelana i z powodzeniem prowadził działalność duszpastersko-wychowawczą. Pozostał tam przez 10 lat. Współpracował z wieloma dyrektorami. Jednym z nich był Władysław Skłodowski, ojciec przyszłej noblistki Marii. W zakładzie wychowankami była młodzież z biednych, głównie wiejskich rodzin, zwykle byli to analfabeci deklarujący wiarę katolicką, ale najczęściej nie znający pacierza i nie umiejący się przeżegnać. Trafiali do ośrodka w głównej mierze za przywłaszczenia i kradzieże. Ksiądz Marceli resocjalizował ich od podstaw: uczył pisać i czytać, uczył ich pacierza. Prowadził wykłady, które były formą pogadanki, gawędy o życiu codziennym, o rodzinie, o samodoskonaleniu się, o potrzebie modlitwy, o życiu wśród ludzi i sąsiadów. Młodzi ludzie obok nauki uczyli się pracy w gospodarstwie rolnym, poznawali tajniki wielu rzemiosł: ciesielstwa, kowalstwa, krawiectwa, stolarstwa, szewstwa itp. Ksiądz Ciemniewski jako nauczyciel, ale także jako kapelan i spowiednik znał swoich wychowanków dogłębnie. Była to dla niego ogromna porcja wiedzy i doświadczenia z dziedziny psychologii i socjologii. Po latach, kiedy został już proboszczem w Warce potrafił wykorzystać to doświadczenie wnikliwie analizując społeczeństwo wareckie i problemy mieszkańców miasta.
Proboszczem w Warce został 4 lutego 1897 r. Jak wyglądała wówczas Warka? Na przełomie wieków Warka była nieco ponad 5-tysięcznym miastem, przed wybuchem I wojny światowej liczba mieszkańców wzrosła do prawie sześciu tysięcy (5940 w 1910 r.). Po zakończeniu wojny, u progu dwudziestolecia liczyła 4306 mieszkańców (1921 r.). W okresie tym największą grupą wyznaniową byli Żydzi – w 1921 r. stanowili 50,5 procent społeczeństwa (2176 ), na drugim miejscu byli katolicy (1944), pozostali to ewangelicy (175). W mieście znajdowało się 306 budynków. Warka była niewielkim ośrodkiem handlu i rzemiosła obsługującym najbliższą okolicę.
Ks. Ciemniewski od początku swojej pracy w nowej parafii dał się poznać jako gorliwy kapłan i troskliwy gospodarz. W latach 1900 – 1914 zajął się restauracją podupadłego kościoła parafialnego. Kościół z zewnątrz zyskał nowy wygląd, został nieco podwyższony i ozdobiony wieżyczką zakończoną sygnaturką. Wymieniono organy, zbudowano murowany chór. Na arkadzie przedzielającej główną nawę, w miejscu zdjętego krucyfiksu powstało malowidło przedstawiające Matkę Boską z Dzieciątkiem. Autorem dzieła był artysta Jan Wojtasiak (1871 – 1926), mający swój warsztat w Warce. On też był twórcą dwóch figur - św. Mikołaja i św. Jana Chrzciciela w starym renesansowym ołtarzu oraz dwóch bocznych ołtarzy: św. Mikołaja i św. Anny. Kaplica św. Barbary otrzymała polichromię. Skarpa wzgórza kościelnego została wzmocniona, a cały teren otoczony murem z czterema kapliczkami. Proboszcz planował poświęcić je patronom kościołów istniejących niegdyś w Warce.
Ks. Marceli Ciemniewski dzielił obowiązki proboszczowskie z pracą twórczą. Zaraz po objęciu probostwa został jednym z czołowych publicystów „Przeglądu Katolickiego” (1863 – 1939). Jego publikacje wpisywały się w ówczesny program czasopisma, którego celem była: „obrona świętej wiary naszej przeciwko napaściom sofistów nowożytnych i pomaganie w podtrzymywaniu umysłowej naszych czytelników jedności z życiem całego Kościoła Bożego”. Pisał także do innych periodyków m.in. do tygodnika „Myśl Katolicka”. Współpraca z „Przeglądem Katolickim” zaowocowała wydaniem w 1914 r. w serii „Biblioteczka Katolicka” dwóch utworów księdza Ciemniewskiego – jasełka „Noc Bożego Narodzenia” i „Trafiła kosa na Kamień”. W 1906 r. ukazała się praca Ciemniewskiego wydana w formie broszury pod wymownym tytułem „Kiedy nastąpi Koniec Świata” – swego rodzaju wizja epoki schyłku świata. Inspiracją dla kapłana do napisania tej książki były wnioski wyciągnięte z obserwacji wydarzeń z przełomu wieków i początku XX w. Masowo powstające ruchy socjalistyczno – komunistyczne, rewolucja w Rosji i jej echa, docierające nawet do Warki w postaci socjalistów, którzy „nawiedzili też i nasze miasteczko ze swoim czerwonym sztandarem, a to w celu werbowania dla siebie zwolenników”- jak pisał. Były dla niego zagrożeniem dla Kościoła i powodowały odstąpienie od wiary katolickiej. „Nie chcę zbyt nad socjalizmem w mej książeczce się rozwodzić, gdy bowiem zniknie zepsucie obyczajów, sam przez się wkrótce upadnie”. Jednak to właśnie socjalizm wg księdza był największym zagrożeniem dla świata. Wskazywał też inne znaki mówiące o zbliżającym się końcu świata m.in. wojny i klęski elementarne (trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów). Źródłem, do którego się odwoływał była Biblia, a szczególnie Nowy Testament.
W 1908 r. ks. Marceli został kanonikiem Kapituły Metropolitarnej Warszawskiej. Przyznanie tej godności było dowodem uznania dla jego 11-letniej działalności jako proboszcza parafii, troski o kościół, a także twórczości publicystycznej. Było to ogromne wyróżnienie, bowiem został przyjęty do elity duchowieństwa diecezjalnego warszawskiej archidiecezji. W 1910 r. Księdza Ciemniewskiego spotkało kolejne wyróżnienie – został delegatem Kapituły Metropolitarnej Warszawskiej do Kolegium Duchownego w Petersburgu. Kolegium to stworzone zostało przez cara w celu podporządkowania sobie i kontroli Kościoła Katolickiego na terenie zaboru rosyjskiego. Delegatem był do 1913 r., podczas jego trzyletniej nieobecności parafią w Warce zarządzał ks. Piotr Wojtkiewicz.
Rok 1914 przyniósł do Warki wojnę światową. Dla mieszkańców nastał trudny okres – pobory do wojska, niedobory żywności, rekwizycje. Społeczeństwo potrzebowało pomocy. Wychodząc naprzeciw potrzebom ksiądz Ciemniewski stanął na czele Komitetu Opieki nad Rodzinami Powołanych do Wojska, który po nawiązaniu współpracy z Komitetem Obywatelskim m. Warszawy został przemianowany na Miejscowy Komitet Obywatelski w Warce. Obok księdza Marcelego w Komitecie działali m. in.: dziedzic Winiar, hrabia Wojciech Rostworowski, wikary ks. Teofil Aranowski, J. Lubert. Komitet prowadził szeroko zakrojoną działalność społeczną: zorganizowano szkoły, ochronkę dla dzieci, założono jadłodajnię, udzielano zapomóg pieniężnych, uruchomiono ambulatorium, przeprowadzono szczepienia przeciwko ospie, usprawniono handel. Aktywność ks. Ciemniewskiego na polu społecznym została zauważona i decyzją władz rosyjskich został odznaczony Orderem św. Anny II klasy.
Odzyskanie przez Polskę niepodległości oznaczało nowe wyzwania. Najpierw obrona granic nowoutworzonego państwa, potem jego organizacja i spojenie z trzech odrębnych zaborów. Wojna polsko-sowiecka w 1920 roku była ogromnym wysiłkiem dla polskiego narodu, była sprawdzianem dla patriotyzmu Polaków. Wojsko i państwo potrzebowały wsparcia w tej decydującej chwili. Powołany został Obywatelski Komitet Obrony Państwa, w wielu powiatach i gminach powstawały jego regionalne oddziały. W lipcu 1920 r. powołany został Obywatelski Komitet Obrony Państwa Powiatu Grójeckiego, który nadzorował komitety gminne. Aktywny udział w komitecie gminy Warka wziął ks. Marceli Ciemniewski.
Oprócz działalności na gruncie społecznym ks. Marceli dostrzegał ogromną rolę edukacji. Kilka lat po objęciu parafii ocalił resztki cennego pofranciszkańskiego księgozbioru. Kiedy przyszło wezwanie od zarządu guberni do ujawnienia katalogu biblioteki (w celu konfiskaty) proboszcz znając specyfikę rosyjskiej biurokracji najzwyczajniej w świecie odpisał urzędnikom, że „Przy kościele pofranciszkańskim biblioteki nie ma”. Taka „bumaga” urzędnikom wystarczyła i biblioteka ocalała. W 1913 r. powstała biblioteka parafialna, która służyła głównie dzieciom i młodzieży. Składała się z tysiąca kilkuset książek, niestety mocno zniszczonych, z braku środków nie była uzupełniana. W czasie wojny ks. Marceli prowadził szkołę i ochronkę, które mieściły się przy kościele pofranciszkańskim. Proboszcz wygłaszał tu „zajmujące pogadanki pouczającej treści z dziatwą warecką, która pod formą zajmujących powiastek ma sobie wpajane zasady uczciwego, moralnego i bogobojnego życia”. W 1924 r. pełnił funkcję prezesa Dozoru Szkolnego w Warce, choć był przeciwnikiem szkoły koedukacyjnej. Miał plany utworzenia własnej szkoły o charakterze wychowawczo-naukowym oraz „budowy gmachu szkolnego według wymagań nowoczesnych (…) kilka wiorst od niego (miasta) za Pilicą”.
Gorący patriotyzm, żarliwa wiara i miłość do Warki księdza Ciemniewskiego zmaterializowały się w postaci pierwszej monografii Warki, którą ks. Marceli wydał w 1925 r. p.t.: „Dzieje miasta Warki”. „Pragnąłem jedynie, aby przynajmniej te szczupłe posiadane przezemnie wiadomości, tyczące się dziejów tego starożytnego grodu mazowieckiego, nie zaginęły, tymbardziej, że dziś przy ogólnej u nas o kawałek chleba trosce coraz bardziej idą w niepamięć dawne podania, a nawet dokumenty piśmienne, tyczące się wieków minionych” – pisał autor o pobudkach jakie skłoniły go do napisania „dziełka”. Praca nie jest historycznym, naukowym opracowaniem, ma charakter wartko płynącej gawędy przedstawiającej dzieje Warki od czasów pogańskich, aż do współczesnych autorowi. Mimo, że praca nie zawiera przypisów ani bibliografii, z tekstu można się zorientować, że ks. Marceli opierał się na różnorodnych źródłach. Wykorzystał publikacje już wydane (m.in. W. H. Gawareckiego), źródła drukowane (kodeksy), źródła rękopiśmienne (akta lustracji, dokumenty władców), informacje o znaleziskach z okolic Warki czy wreszcie podania, opowieści i relacje świadków. Narracja prowadzona barwnym językiem, czasem patetycznym, czasem humorystycznym, bogactwo faktów, informacji, anegdot sprawia, że nawet dziś lektura „Dziejów…” to wielka przyjemność. Ks. Ciemniewski, jak słusznie zauważył Remigiusz Matyjas „Stworzył przewodnik po dziejach miasta, a zarazem podstawę, na której następnie budował się warecki ruch regionalny i krajoznawczy”. Od pierwszego i jedynego wydania książki minęło prawie sto lat, coraz mniej pozostało dobrze zachowanych egzemplarzy. Szkoda, bo „Dzieje miasta Warki” powinny znajdować się w domu każdego mieszkańca Warki. Miejmy nadzieję, że w stulecie wydania książka doczeka się wznowienia… Dziś można ją przeczytać w wersji elektronicznej na stronach polskiej biblioteki cyfrowej Polona.
Ks. Marceli Ciemniewski był autorem, redaktorem i wydawcą pierwszego czasopisma ukazującego się w Warce. 3 sierpnia 1924 r. ukazał się pierwszy numer „Gawęd Wieczornych”, bo tak nazywała się ta gazetka. Ukazywała się co tydzień, zawsze w niedzielę, liczyła cztery strony, cena egzemplarza wynosiła 40 groszy. W 1924 r. ukazały się 22 numery. O powodach utworzenia tygodnika pisze ksiądz w Słowie wstępnym: „Serca karmione nienawiścią z natury swej muszą coś nienawidzieć – chcę więc wydawać pismo, któreby sercom dawało zdrowy pokarm, nauczyło je kochać, to co godne miłości. Sądzę, że tym pokarmem zdrowym będą budujące opowiadania z dziejów zwłaszcza ojczystych, one porwą za sobą serca naszego ludu, one mu pokażą czar i piękno cnoty, one go nauczą kochać swój naród i ojczyznę – serca karmione w ten sposób nie będą zdolne do nienawiści”. Gazetka zawierała nie tylko moralizatorskie podania i przypowieści. Stałą jej część stanowiła rubryka „Wiadomości bieżące”, w której autor „Gawęd Wieczornych” pod przybranym pseudonimem - raz to był stary „Marcin Gderała”, innym razem wścibski „Bartłomiej Nochal” - często polemizując z samym sobą, komentował bieżącą rzeczywistość oraz piętnował i wyśmiewał przywary wareckiego społeczeństwa. Tematów nie brakowało. Na pierwszy plan wysuwało się wszechobecne pijaństwo („wódkochlapstwo” jak mówił Gderała). Piętnowane było odchodzenie od wiary i religii, złodziejstwo, lenistwo, rozpusta, brak wychowania dzieci i młodzieży, przeklinanie, hazard (gra w trzy karty), nieuctwo, kłamstwo, brak skromności w ubiorze u dziewcząt i kobiet. Dostało się nawet piłkarzom za zbyt odważny strój. Autor na łamach gazetki wydał swego rodzaju wojnę magistratowi. Otwarcie, choć pod pseudonimem krytykował władze miasta za brud panujący w mieście i na miejskim targowisku, za smród wydobywający się z „dołka” na placyku Abendowej, za rozwożenie odpadków z miejskiej rzeźni (Szlachtuza) na okoliczne pola, za dziurawy most i nieremontowaną szosę, za brudną chorągiew w dniu 3 maja, za brak jadłodajni bez pijaństwa i wrzasków, za świnie spacerujące po ul. Senatorskiej. Kolejnym „bieżącym” tematem byli Żydzi, którzy w latach dwudziestych stanowili w Warce większość. Z racji zajęć, których się najczęściej podejmowali nazywani byli przez ks. Marcelego „groszmacherami”. W nieco żartobliwy sposób Marcin Gderała przedstawia lokalną społeczność żydowską. Karczma niezbyt czysta, karczmarz zaniedbany, sklepikarz stosujący nie zawsze przejrzyste zasady handlu itp. Zasadna krytyka prowadzona była, jak to sam autor pisał, dla dobra samych Żydów i prowadzonych przez nich interesów. Rubryka „Wiadomości bieżące” pisana była językiem pełnym humoru. Osoby, które występowały w tekstach nosiły zabawne przydomki np.: Jacek Włóczypięta, Jacek Tataraczek, Maciej Skrobimiska, Icek Pucpomader, Szmul Pomidor czy Abramek Chuderlawer. W każdym numerze znajdowały się zagadki, a ich rozwiązania zawierał następny numer. Zagadnienia poruszane w „Gawędach” składają się na opis życia codziennego mieszkańców ówczesnej Warki i są dziś niezwykle cenną i barwną kartą z dziejów miasta.
„Dzieje miasta Warki” – historyczna opowieść i „Gawędy Wieczorne” – lokalna publicystyka o charakterze moralizatorskim ukazały się u schyłku życia kapłana. Są podsumowaniem działalności ks. Marcelego Ciemniewskiego, syntezą jego myśli, postaw, działań i pragnień. Widzimy gorącego patriotę wykazującego przywiązanie do historii i tradycji narodu, żarliwej wiary kapłana – pasterza pragnącego ustrzec przed złem swoje owieczki – wiernych, wielkiego miłośnika Warki pragnącego ocalić od zapomnienia prastare podania, legendy, wspomnienia.
Ks. Marceli Ciemniewski zmarł 28 marca 1927 r.. Spoczywa na wareckim cmentarzu. Mieszkańcy Warki pamiętają o swoim proboszczu. Jego imię nosi Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna. W kościele Matki Bożej Szkaplerznej w 150. rocznicę urodzin, 115. rocznicę objęcia parafii i 85. rocznicę śmierci odsłonięto pamiątkową tablicę. W 2013 r. Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego wydało książkę Remigiusza Matyjasa „Ks. Marceli Ciemniewski 1862-1927. Świat z przełomu epok”.
Podtytuł książki R. Matyjasa brzmi „Świat z przełomu epok”. Rzeczywiście, wydarzenia na świecie i w Polsce, procesy i zjawiska dotyczące społeczeństwa wskazywały, że kończy się stary świat i nadchodzi nowy. Zdaniem ks. Marcelego działo się to zbyt szybko, zbyt drastycznie, za bardzo pochopnie i bezrefleksyjnie. Wskazywał i punktował zagrożenia jakie niesie za sobą nowy świat odchodzący od moralności chrześcijańskiej i katolickiej. Z perspektywy naszych czasów nasuwa się przekonanie, że trafnie je ocenił. Problemy świata, który piętnował kapłan pozostały, a co gorsze pojawiły się nowe… Rodzą się pytania – czy dziś żyjemy u progu nowej epoki?, czy potrzebni są odważni ludzie tacy jak warecki proboszcz?
Piotr Kupnicki
Słowniczek:
Diecezja ( z grec „dioikesis” – zarządzać domem, sprawowanie zarządu) – biskupstwo, jednostka administracyjna w kościołach chrześcijańskich podległa biskupowi. Archidiecezja to diecezja, której ordynariuszem jest arcybiskup. Diecezje zazwyczaj są zgrupowane w metropolie. Metropolia to prowincja kościelna obejmująca kilka diecezji oraz archidiecezję, od której najczęściej przejmuje nazwę.
Kanonik łac. canonicus – wczesnośredniowieczna nazwa duchownych żyjących przy katedrach. Obecnie kapłan uhonorowany tą godnością za szczególne zasługi dla kościoła lokalnego, zobowiązany do sprawowania określonych obrzędów liturgicznych wraz z innymi kanonikami lub miejscowym biskupem. Zwykle kanonik to członek wspólnoty kapłanów (kapituły) związanej z katedrą lub kolegiatą.
Kapituła – organ kolegialny (łac. collegalis- zbiorowy, należący do wspólnoty) w Kościele Katolickim złożony z duchownych.
Kolegiata - (łac. collegium – zgromadzenie równoprawnych urzędników) – kościół niebędący katedrą, przy którym istnieje kapituła kanoników.
https://muzeumpulaski.pl/podstrony/814-calkiem-nowe-nastaja-czasy#sigProId9e7e97b308