W Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, publikujmy nagranie z historią Ewy Klajman - żydowskiej dziewczynki, którą od niemieckiej zagłady ocalili właściciele majątku Winiary pod Warką. Świadectwo to zostało przekazane przez Stanisławę Dąmbską, żonę hr. Wacława Dąmbskiego, ostatniego właściciela Winiar.
Na początku lat 90. XX w. Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego zorganizowało wystawę poświęconą polsko-żydowskiemu nobliście Izaakowi Bashewisowi Singerowi. Na zakończenie wernisażu odbył się koncert aktorów z Teatru Żydowskiego w Warszawie. W otwarciu wystawy uczestniczyła Stanisława Dąmbska – wówczas wdowa po właścicielu Winiar. Podczas rozmowy z aktorami pani Stanisława opowiedziała o ukrywaniu w Winiarach rodziny Chaima Klajmana i jej tragicznych losach.
„Był styczeń 1943 r., wyjątkowo zimny. Klajmanowi zabito żonę w gettcie obok ul. Mostowej, jego i trójkę dzieci wywieziono do Magnuszewa, udało mu się uciec, przyszedł z dziećmi na Winiary, do Dąmbskich. Hrabia zgodził się na ich kryjówkę, dni i noce spędzali w spichlerzu zbożowym, połączonym ze stajnią. W momentach zagrożenia dzieci ukrywane były w wielkiej stercie zboża znajdującej się po przeciwległej stronie alei parkowej. Niekiedy cała czwórka przychodziła do dworskiej kuchni, gdzie pani Stanisława i Janina czekały z ciepłym posiłkiem. Rankiem Klajman często wychodził do miasta lub dworu po jedzenie. Pewnego dnia pracownicy dworu ostrzegli go, że Niemcy zaczęli przepytywać mieszkańców o jego kryjówkę. Chaim Klajman był osobą dość znaną w Warce, zajmował się handlem obwoźnym. Zbagatelizował jednak ostrzeżenia. Rankiem tragicznego dnia, kiedy wychodził zauważył 3-osobowy patrol niemieckiej żandarmerii. Rzucił się do ucieczki, Niemcy złapali go, kazali iść przed sobą, po skarpie. Ostatnie minuty życia Klajmana widziała pani Stanisława… z okna pałacu.
To ona została w wiedzą, że pod żłobem w stajni zostały dzieci. Ale były też inne osoby, które wiedziały o ich ukryciu. Dalszy pobyt dzieci w Winiarach był niebezpieczny. Dąmbscy zaopatrzyli dzieci w jedzenie i odzienie, podwieźli o zmroku pod wieś Jasionną pod Białobrzegi i polecili iść przed siebie, w nadziei spotkania dobrych ludzi"…Kolejny fragment życiorysu dzieci dopisała już inna rodzina mieszkająca właśnie w Jasionnej, gmina Białobrzegi. To do nich trafiły dzieci Klajmanów. Szosa od Warszawy do Krakowa i jej okolica była bardzo niebezpieczna, penetrowana ciągle przez Niemców. Toteż dzieci zmuszone były często zmieniać kryjówki, w takich to niewyjaśnianych okolicznościach ciągle je ukrywano. Uczestniczyła w tym cała rodzina: rodzice, pięcioro rodzeństwa i miejscowy ksiądz proboszcz. Prawdopodobnie po kilku miesiącach dwójka dzieci zginęła, pozostała dziewczynka Ewa, którą dla zmylenia ochrzczono, nadając jej imię Zofia. „Zosia” opowiadała często o swoim dzieciństwie w Warce. Po wojnie Ewa Klajman (Zofia) trafiła do domu dziecka w Białobrzegach. Tam za pośrednictwem organizacji żydowskiej odnalazł ją najstarszy i jedyny ocalały brat, który uchronił się przed Holocaustem w Londynie. Po latach Ewa zdobyła wykształcenie w Londynie i poznała przyszłego męża. Oboje wraz z dorosłym synem i jego rodziną zamieszkali na zawsze w Tel Awiwie.”
„Bardzo chciałabym wiedzieć, czy sieroty po Klajmanach przeżyły okupację” – powiedziała na końcu swojej wypowiedzi pani Stanisława.
Jeden z aktorów, utrzymujący kontakty z organizacjami żydowskimi obiecał, że jeśli którekolwiek z dzieci przeżyło, na pewno się odezwie.
W 1995 r. do ówczesnej dyrektor muzeum ś.p. Anny Kornatek zadzwoniła z Tel Awiwu kobieta, była to Ewa Klajman-Lieberman. Ocalała tylko ona, jej brata i siostrę rozstrzelali Niemcy w kilka miesięcy po opuszczeniu Warki.
Świadectwo Stanisławy Dąmbskiej spisała Anna Kornatek. W 2015 r. muzeum umieściło wspomnienie na wystawie stałej „Warka - miasto dotknięte historią”.
Warka, przed II wojną licznie zamieszkiwana przez ludność żydowską, była miejscem ścierania się dwóch kultur. Polacy i Żydzi żyli tu obok siebie, byli sąsiadami współpracującymi m.in. w Radzie Miejskiej. Historia Ewy Klajman pokazuje kolejny niezwykły dowód poświęcenia i woli walki o ludzkie życie. To kolejny przykład Polaków ratujących Żydów. Kiedy epidemia nie pozwala nam wyjść z domów, w tym szczególnym dniu posłuchajmy słuchowiska online.
Pamiętamy!
Aby posłuchać, wejdź w link: https://muzeumpulaski.pl/images/audio-video/Zydzi_EW.mp4
https://muzeumpulaski.pl/archiwum-aktualnosci-2020/683-dzien-pamieci-polakow-ratujacych-zydow#sigProId35ec9d0bbf